Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

Dagcia989

Użytkownik
  • Zawartość

    2
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Dagcia989

  1. 'zamiast radosnie' mialo byc spierdalaj co bo napisane w nerwach
  2. Nie sadziłam ze kiedykolwiek bede musiała sie zgłosic o pomoc . az mam łzy w oczach jak to piszemam chłopaka prawie 19msc, w maju minie 19 msc było super fajnie, do 13 msc.. Wtedy zaczął się koszmar Zawsze byłam pewna co do uczuć. Byłam pewna że go kocham zawsze czułam to w sercu, sobie i wiedziałam że cche z nim być i planować wspólna przyszłość a od 17listopada 2019coś się ze mną dzieje i nie wiem co czuje, nie czuje miłości nimi że zawsze czułam, poklocilam się z nim wcześniej co prawda i napisał do mnie "radośnie! " ale zawsze jak to po kłótni czułam że jest inaczej itp ale potem zawsze mi przechodziło zawsze czułam że kocham a następnego dnia się obudziłam i nie czułam nic nie wiem skąd tak się wzielo to tak nagle naprawdę. Tak patrzę na niego i nie wiem czy go kocham Nie chce się z nim rozstawać ale jestem zdolowana. W środę 20 listopada się z nim spotkałam to czułam się z taką obojętnościa mówił mi że mnie kocha że tęsknil a ja nie wiedziałam co mam mu odpowiedzieć. Ciągle patrzyłam na zegarek dopóki mama nie przyjechała po mnie. W piątek było lepiej troszkę ale nadal tak dziwnie. Chce go kochać tak jak dawniej ale boję się że nie będę potrafiła. Nie cche go zranić to dobry chłopak naprawdę Nie chce być z innym i nie chce żeby on był z inną bo wiem że jakbym zobaczyła go z inną to bym się rozpłakała bolało by mnie to Cche z nim być ale ciągle Płaczę bo naprawdę nie cche go zranić i mam ogromną nadzieję że to minie. Wiem że on na cierpienie nie zasługuje a w sumie, Wcześniej to ja cierpiałam przez chłopaków a teraz boję się że to ja muszę kogoś zranić osobę która naprawdę kochałam i która była dla mnie ważna najważniejsza a może jest nadal I Naprawdę boli mnie to bardzo że spotkało mnie to przy osobie która bardzo kochałam i która była dla mnie ważna niespodziewalam się tego To zawsze ja cierpiałam... Zawsze ja byłam ramiona i aż mi serce się kraje jak pomyślę żebym mogla zranić mojego Adriana Czasami się zastanawiam może to przywiązanie albo nie wiem jestem wrażliwa na cierpienie innych Eh Powiem Wam ze ciężko mi troszkę Wspominam sobie chwilę fajnie przeżyte i się zastanawiam czemu tak Mi się zrobiło Płakać mi się nawet cche jak patrzę na stare zdj czy filmiki......... Eh masakra Czasami myślę że lepiej byłoby mi samej Ale z drugiej strony pewnie byłoby mi bez niego bardzo źle i by mi go bardzo brakowało Ale nie chciałabym z nim zrywać i np I się przyjaźnic Bolałoby mnie to ze nie mogę się juz do niego przytulić czy pocałować czy chodzić z nim za rękę Bolałoby mnie to jakby z inną wystawiał zdjęcia no fb czy ig czy w ogóle widziałbym go z inną. Moja mama mówiła że za wcześnie na przywiązanie po roku Przywiązanie może być po 5 10 15 czy 20 I w sumie u mnie to tak nagle wszystko przyszło samo. A przecież miłość czy zauroczenie z dnia na dzień Nie mija I myślę że jakbym nic nie czuła to bym miała do niego obrzydzenie, denerwowalby mnie, nie obchodziłoby mnie co czuje, albo jak się czuje i co robi I ja wiem ze jest dla mnie najważniejszy Może rutyna albo monotoniia poprostu mnie dopadła Ale no chyba go kocham wszystko na to wskazuje. Ale z 2 strony boję się że nie i sobie tylko wmawiam Bo no nie czuje tego w serduszku i to mnie martwi. Powiedziałam mu o tym generalnie że kocham go ale nie czuje tego w sercu. I powiedział że jest ze mną że damy radę itp A jak zazartowal że powinniśmy się rozstać to rozpłakałam się To z dnia na dzień przyszło więc powinno minąć Ale czuję trosske że go oszukuje Mówiąc że go kocham a nie wiem czy tak jest Ale cche mu to mówić bo jest dlq mnie ważny itp.. Bo Kiedyś to czułam w sercu i w sobie i byłam pewna tego a teraz nie Ale no może minie i będzie okej chociaż wątpię bo trwa to długo To było prawdziwe uczucie więc może wróci. Może ono nadal gdzieś jest ale się ukryło To z dnia na dzień tak się stało tak naprawdę po kłótni pewnej obudziłam się i nie wiedzialam co czuje a przecież raczej wcześniej bym zauważyła. Ogólnie czułam taka pustke, chciałam zniknąć. Poszłam do specjalisty wreszcie Dowiedziałam się że mam stany lękowo depresyjne, dostałam leki.. Pani powiedziała że niby przez ten stan mogę mieć wrażenie że się odkochalam ale biorę te leki już ponad msc i powinno przejść a nie przechodzi, tzn lepiej się czuje ale uczucia nie wracają Wiem że nadal jest bardzo ważny dla mnie, lubię się do nieog przytulać, dawać mu buziaki, nie brzydze się go a gdybym się odkochala to chyba by tak było To się stało z dnia na dzień i naprawdę mnie to dziwi. Bo tak myślałam ze jak szczerze kochałam to odkochać się nie da, zwłaszcza z dnia na dzień, a nic strasznego się nie stało tka naprawdę, i wcześniej nie czułam żeby coś się zmieniło między nami, Jeszcze jakby mnie zdradzil to w sumie bym się nie zdziwiła że się odkochalam tak z dnia na dzień, Nawet Chyba zauroczenie tak nie mija chociaż może po no 2 msc by mi minęło ale ja jednak troszkę z nim jestem i byłam ponad rok za nim się to zaczęło Ogólnie byłam na 7 czy 8spotkaniach z pcyhologiem bo potem zaczęła sie pandemia i chyba na 4z psychiatra W ogóle 1 wizyta u psychologa to : Zapytałam pani psycholog czy to możliwe że może być to odkochanie a ona walnela mi tekstem że wszystko jest możliwe i że trzeba temu się przyjrzeć, ale dużo pacjentów z objawami depresyjnymi mówi podobne rzeczy Trochę to przykre Zapytała "hipotetycznie" co bym czuła jakbym się z nim rozstała. To mówię że napewno sentyment, że byłoby mi przykro jakbym zobaczyła go z inną x, bo by mi przykro jakby z nią za rękę chodził i byłoby mi przykro że ja już tego nie mogę zrobić, czy dać buziaka czy się przytulić Powinno dać jej to do myślenia Najgorsze jest to ze na myśl o rozstaniu chce mi się płakać i myślę że nie mogę go zranić że chyba bym nie umiała odejść byłoby mi mega ciężko miałabym łzy w oczach jakbym musiała mu powiedzieć że to koniec i byłoby mi bardzo smutno jakbym już nigdy więcej go nie zobaczyła, raczej powrotu by nie było bo może on by nie chciał albo by poznał kogoś innego i by było za późno To 2 wizyta u psychologa Rozmawiałam z Panią o relacjach z dziećmi/młodzieżą od czasu podstawówki do gimnazjum. I rozmawiałam o wcześniejszych związkach. Generalnie zapytałam czy można się odkochać z dnia na dzień czy w tydzien i tego nie zauważyć, ona powiedziała że można odpowiedzieć na to pytanie i tak i nie. I że to sprawa idiaidualna raczej, on mówiła że pacjenci mówią o tym też, że mają wrażenie że się odkochali i jedni mówią że chyba zauważyli wcześniej (z tego co zrozumiałam) a niektórzy nie, ale też zapytałam czy osoba która się odkochala płaczę ze cche kochać osobę w której się odkochala i czy by jej tak zależało ona też powiedziała że to kwestia indywidualna se każdy jest inny, i zapytałam czy to przez ten stan a ona ze tak może być. I że terapia trwa od 4s msc do 6 A na 4 wizycie mówiła coś ze może to być przez lęk że on może przyslaniać dobre uczucia i że to takie błędne koło i coś tam mówiła że jak go kochałam i kocham to poczuje to jeszcze A na 5nie byłam bo się rozchorowalam A na 6 omawialam z babka dlaczego źle śpię, co mogę zrobić żeby lepiej sypiac i żeby nie wstawać zmęczona, i np. Kłaść się o 24 i budzić się o 8 i najpóźniej 8.30 wstać i mówiła żeby 30 min poćwiczyć dziennie i żeby łóżko sluzyło tylko do spania. Podpisałam z nią kontakt na terapię i narysowala taki schemat i ja jej pytam czy osoba która się odkochala to czy dla niej normalne jest to ze "zależy jej na uczuciach 2 osoby w sensie no że ja np wiem we nie mogę go zranić i wiem żebym. Go zraniła zostawiając go i wiem jakby to przeżył x i wiem że byłoby mi szkoda i że ja bym cierpiała i on pewnie też i że nie wyobrażam sobie zeby go nigdy więcej nie zobaczyć " to zapytałam czy tak robi osoba która nie kocha a ona mówi że nie może mi odpowiedzieć. Że nie chce mi robić przykrosc czy Wrecz przeciwnie Że to będzie taki eksperyment i że zobaczymy jak się będę zachowywać bo to będzie błędne koło czy coś ale tak szczerze szczerze czy według Was kochani człowiek który już nie kocha nie kocha to boi się że przestał kochać? i płacze ze chce kochać osobe w której się odkochał? i czy szuka pomocy? I czy naprawdę z dnia na dzień czy z tygodnia na tydzień da się odkochać? I tego nie zauważyć? Bo według mnie nie, chyba że stało się coś poważnego np zdrada czy coś , ale ja np : nie czułam wcześniej że coś jest nie tak, cały czas czułam że jest wszystko okej że jest super a przecież raczej bym to zauważyła a z dnia na dzień nie da się chyba, zwłaszcza że nie miałam powodów Nie wyobrażam sobie innego chlopaka koło mnie, jak pomyślę o rozstaniu to płakać mi się cche, jak pomyślę o tym że mógłby mieć inna i z inną robić to wszystko co ze mną to też. Nie smutek bierze I nie wiem czy to może być na podłożu psychicznym czy poprostu no nie wiem odkochalam się. Ja naprawdę nie wyobrażam sobie żeby go nigdy więcej nie zobaczyc nie przytulić. Boję się że karma do mnie wróciła bo kiedyś dawno temu powiedziałam chyba 2 chłopakom że ich kocham mimo że nic a nic do nich nie czułam ale nie chciałam sprawić przykrości im a potem przeprosilam ich i powiedziałam że nic z tego nie będzie. Ale to też była inna sytacja bo oni nawet nie podobali mi się z wyglądu ale myślałam że może z charakteru się spodobają A tu między mną a chłopakiem od razu zaiskeyzlo Odkochalam się wtedy kiedy chłopak mnie zostawił wtedy musiałam ale takto sama z siebie nie A Wczoraj to się popłakałam Popłakałam się miałam rozmowe z chłopakiem , pisałam z nim że już nie daje rady że lepiej byłoby się rozstać dla jego dobra, on się zapytał czy bym tego chciała to napisałam że "nie ale Dla Twojego dobra bo prze ze mnei cierpisz" zaczęłam wtedy płakac płakałam normalnie jak bubr nigdy nie byłam w takim stanie, zapytał mnie czy mi się znudził, mówił że chyba sobie juz wszystko zaplanowałam jeszcze bardziej zaczęłam płakać, powiedziałam mu ze nie, Że nie chce się rozstawać, że nie chce innego chłopaka, że nie wyobrażam sobie żeby jeog nie było w moim życiu i żeby go nigdy więcej nie zobaczyc i napisałam że Powiem Tam choćbym miała się zesrac i wylać z siebie 1000 łez zrobię wszystko żeby uczucia mi wróciły i żeby było dobrze Ja bym Życie za niego oddała jakby trzeba było naprawdę nie chce sie rozstawać Wiem ze by mi go brakowało, może bym się z nim mogła przyjaźnic ale nie wiem czy bym chciała czy bym dała radę x krzywdzilabym jego i siebie, jakby sobie znalazł jeszcze inna dziewczynę byłabym smutna bardzo że teraz z nią robi to wszystko co robil ze mną że ona może się przytulić dać buziaka a ja nie mogę Coś jeszcze napisze może to jakiś pomoże bardziej. Ogólnie jak miałam 15 lat mój chrzestny próbował mnie zgwałcic byłam ofiarą molestowania . Bardzo bardzo to przeżyłam, nie wiedziałam dlaczego tak zrobil ufalam mu to była moja rodzina, W 1 dzień przekreslil wszystko ja się bałam potem ze za mną chodził albo idzie ale z czasem zapomniałam Generalnie w lutym 2019 zapaliłam marihuanne po tym miałam gule w gardle, miałam wrażenie że się duszę, kaslalam, miałam drgawki, pojechałam na sor lekarz powiedział że mam globus histericus czyli nerwice, ja się zastanawiałam jak to dlaczego skoro się nie denerowowalam, Ta gula przez 2 tygodnie się trzymała, i miałam ta gule co jakiś czas potem w lipcu uciskala mnie klatka piersiowa, miałam przyspieszone tetno, nie spałam przez 7 dni jakoś dzień w dzień potem jakoś zasypialam o 5 budziłam się o 8 albo budziłam się o 5 i nie mogłam dalej spać problemy ze snem miałam do sierpnia, potem miałam tylko ucisk w klatce piersiowej i problemy z oddychaniem nie mogłam głębiej oddychać, albo ziewać w listopadzie zaslablam na uczelnie dziwnie mi się zrobiło jakoś tak gorąco x szybciej serce mi biło miałam wrażenie że zaraz zemdleje i jakoś 2 tygodnie później odcielo mi uczucia po kłótni ale tak szczerze szczerze czy według Was kochani forumowicze człowiek który już nie kocha nie kocha to boi się że przestał kochać? i płacze ze chce kochać osobe w której się odkochał? i czy szuka pomocy? I czy naprawdę z dnia na dzień czy z tygodnia na tydzień da się odkochać? I tego nie zauważyć? prosze pomocy to jest przez zaburzenie czy ja sie odkochalam i wariuje
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.