Jestem 19 letnią uczennicą technikum logistycznego. Mój problem mozna powiedz trwa odkąd pamiętam i jest bardzo uciążliwy. Bardzo źle radzę sobie z emocjami dotyczącymi strachu przed czymś. Dokładnie meczy mnie strach przed większą ilością osob. Dopoki sa to max do 5 osób grupy jest w porzadku potrafie normalnie rozmawiac, tak jak z poznawaniem znajomych czy partnerow tez nie mam problemow. Problem zaczyna sie gdy mam wypowiedzieć sie np. Przed klasą. Strach mnie paraliżuje... Robi mi się słabo, w jednej chwili się czuje jakby nie potrafiła normalnir oddychać, ręce mi się trzęsą. A to przenosi sie tez na życie prywatne gdyż nie umiem też rozmawiac o swoich uczuciach ani dobrych ani złych. Gdy np. Jestem strasznie zła na mojego chlopaka bo w jego tel. Znalazłam cos co mnie zdenerwowało ze stresu i nerwów dostaje drgawek, robie sie cała lodowata mimo ze na twarzy czuje wysoką temp. Cała sie trzesę i tego lęku przed rozmową o tej sytuacji na nastepny dzien nie jestem w stanie sama opanowac. Kiedy mam sie otworzyc i w koncu powiedziec co mnie boli mam wrazenie ze cos zatyka mi gardlo i nigdy nie mowie tego co powinnam a jesli juz to małą część tego. A pzoniej gdy jestem sama wybucham płaczem. Nie wiem czy takie zachowanie jest normalne ze wzgledu ze nie nalezy do najprzyjemniejszych ale niestety sama nie potrafie chyba do konca sobie pomoc. Gdy mam sie klocic bo jest jakas wymiana zdan z rodzicami czy partnerem mi sie po prpstu chce plakac i sa momenty ze musze wyjsc bo wiem ze jak otworze buzie wybuchne automatycznie płaczem. Zalezy mi zeby zaczac to wszystko kontrolowac i lrzestac sie bac okazywac emocji tych ktore mnie zranily .