Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

snow990

Użytkownik
  • Zawartość

    1
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Ostatnio na profilu byli

Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.

snow990's Achievements

Początkujący forumowicz

Początkujący forumowicz (1/14)

  • Jest tu ponad tydzień
  • Jest tu ponad miesiąc
  • Jest tu ponad rok Rare

Recent Badges

0

Reputacja

  1. Witam. Przychodzę do Was z tematem który mnie męczy od jakiegoś czasu. Miałem dość krótki związek, 6msc, który zakończył się dość burzliwie. Same powodu są mi tak sobie jasne, sam jeszcze zbieram "dowody-powody". Na końcu dostałem kilka razy (2-3) brak szacunku od tej dziewczyny. Z ustaleń przy zerwaniu sama zadeklarowała, że mi przywiezie rzeczy (chciałem to zrobić sam na następny dzień, ale brak auta uniemożliwiał mi przewiezienie monitora, ona o nim pamiętała i tak mnie zbiła z tropu, taksówką bym to załatwił. Cóż, emocje). Po miesiącu od tego czasu napisała mi, który z 3 dni mi pasuje, bo chce oddać mi rzeczy. Wcześniej nie pytała w ogóle w ten sposób, tylko waliła termin bez pytania czy mam czas. Umówiłem się na jeden z nich. Przyjechała, stanęła w progu i zadzwoniła do drzwi. Otworzyłem je, schyliłem się po torby i kątem oka zobaczyłem, że zrobiła krok do przodu i stanęła. Poprosiła tylko o oddanie torby. Jak ją oddałem to zapytała czy mój kolega coś zrobił z jej meblem do łazienki (temat z czasu jeszcze związku). Odpowiedziałem co wiedziałem na ten temat, po czym popatrzyliśmy sobie chwilę w oczy i powiedziałem "no to hej". Odwróciła się i poszła. Chciałem się dowiedzieć, czy zrobiłem to jak jakkolwiek ok? Nie dostałem szacunku na końcu relacji jak potrzebował faktycznie pomocy dwukrotnie, nie zapytała o nic innego tylko o swoje sprawy. Czy mimo to powinienem ją zaprosić do siebie lub zaproponować nawet mały spacer? Wiem, że to się stało, chce poznać Waszę ocenę sytuacji. Sam jeszcze borykam się z tym, ponieważ normalnie to bym ją chętnie zaprosił, może nawet zaproponował jedzenie, ale tutaj znów byłem tylko kimś kto by jej miał coś załatwić i o to było pytanie. Może dobrze zrobiłem, bo pokazałem, że daje radę bez niej. Może powinienem być ponad to i odnieść się do niej jak do zwykłej koleżanki. Szczerze, jestem gdzieś na środku, pomiędzy odpowiedziami. Ostatnie co bym chciał jej zrobić, czy jakiejkolwiek innej dziewczynie to pokazanie się od strony chama lub chłopaczka po zerwaniu. Niestety mam wrażenie, że tutaj tak mogło wyjść. Emocje przed tym miałem ogromne. Jednak to mnie nie tłumaczy. Pozdrawiam Was
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.