Mam 19 lat, niedawno skończyłam szkołę. 2/3 tygodnie temu rzucił mnie chłopak, nie potrafię ocenić dokładnie ponieważ czas dla mnie się zatrzymał. Był to związek trochę na odległość, półtorej godziny drogi, widywalismy sie co tydzień, dwa. Zerwał ze mną bo stwierdził, że ma dość "siedzenia na telefonie " I prawdopodobnie nic do mnie nie czuje od pół roku, chociaż nie dało się tego zauważyć. Stało się to podczas kwarantanny, zachowuje się tak jakbym to ja go skrzywdziła I mnie nienawidzi, a z ręką na sercu mogę powiedzieć,ze ja dawałam cała siebie i wszysko co najlepsze. Może to przez długi czas w którym się nie widzieliśmy? Co zrobić, aby do mnie wrócił? Kocham go nadal mimo jego błędów i wad. Nie potrafię noralnie funkcjonować, próbuje się zajmować wszystkim CO mnie otacza a on nie opuszcza moich myśli. Wszysko co robię-robię z płaczem. Ciężko wstać mi z łóżka, do tego mam problemy z sercem i stresem przez tęsknotę. Proszę mi pomóc, wielokrotnie mam myśli samobójcze . Dodam jeszcze, że niedługo miałam wyprowadzać się na studia I widywalibysmy się bardzo często.
