Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

Kaśka2480

Użytkownik
  • Zawartość

    3
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Ostatnio na profilu byli

Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.

Kaśka2480's Achievements

Początkujący forumowicz

Początkujący forumowicz (1/14)

0

Reputacja

  1. Dzień dobry, Jestem mężatką mam 35lat bez dzieci.Obecnie nie pracuję.Już od jakiegoś czasu zastanawiałam się napisać do psychologa,ale cały czas sądziłam,że to wstyd i że sama poradzę sobie z każdym problemem.Ja również mam problem z mamą.Od 7 lat nie żyje mój tata,brat od 6lat jest za granicą.Mama mieszka sama.Odkąd pamiętam w domu kłótnie były często z rodzicami,ale nie przez bicie,picie tylko przez sytuacje - relacje między rodzicami a dziećmi.Problem według mnie jest od śmierci taty.Mama nie wie co ze sobą zrobić.Jak jest w pracy to narzeka,jak ma wolne to mówi,że już nudno.Na początku poświęciłam jej więcej czasu,później były kłótnie,bo ja chce czas spędzać z mężem,znajomymi,innymi ludźmi niż z nią.Doradziłam jej kupno psa-było trochę lepiej.Ale kupiła owczarka niemieckiego,który nie został przeszkolony i pies do łatwych się nie zalicza.Sądziłam,że po śmierci bliskiej osoby pies "wypełni pustkę",by nie czuła się samotna.Nie mogę i nie chce non stop być w kontakcie z mamą.Pisze do mnie smsy,na facebooku,ale w sprawach nie istotnych,co zrobiła,gdzie była nawet jak ją nie pytam.Wysyła śmieszne filmiki,czy memy które przecież są w internecie w ilościach niepoliczalnych.Na początku odpisywałam krótko,później to miałam tego dość,a teraz moje nerwy sięgają zenitu,bo po wielu rozmowach-do mamy nie dochodzi,że nie chce by mi wysyłała takie smsy typu,że jest np.na działce i fajnie jakbym przyszła...(w poniedziałek rano,gdzie każdy załatwia jakieś swoje sprawy). Mam dość.Nic mnie nie cieszy.Problemy mnie przerastają,ale staram się myśleć mimo to pozytywnie.Szukam pracy,nie mam swojego mieszkania,pieniądze zarobione się kończą szybko,trwa ta epidemia.A do tego mama chyba sądzi,że będę jej "atrakcją weekendową"czy organizatorką wolnego czasu.Chciałabym z mężem wyjechać do pracy za granicę,bo nic mnie tu nie trzyma w kraju.Nie wiem też czy do tego nie będę zmuszona.Nie mamy dzieci.Mąż ma pracę-przedłużyli mu umowę na czas nieokreślony,ale zarobki w Polsce a za granicą -wiadomo jakie są i też chciałby wyjechać jak ja pojadę.Czy wyjazd byłby dobrym rozwiązaniem,by problem z mamą zniknął?Czy ona da sobie radę sama?Mój brat-jest w Polsce raz na rok,raz na 2lata,bo pracuje na stałe za granicą. Pozdrawiam Katarzyna
  2. Mimo,że stawiam granicę,wyrażam swoje zdanie i jestem asertywna - mama nic sobie z tego nie robi...Nie słucha co się do niej mówi.Co wtedy zrobić? Pozdrawiam Katarzyna
  3. Dzień dobry, Jestem mężatką mam 35lat bez dzieci.Obecnie nie pracuję.Już od jakiegoś czasu zastanawiałam się napisać do psychologa,ale cały czas sądziłam,że to wstyd i że sama poradzę sobie z każdym problemem.Ja również mam problem z mamą.Od 7 lat nie żyje mój tata,brat od 6lat jest za granicą.Mama mieszka sama.Odkąd pamiętam w domu kłótnie były często z rodzicami,ale nie przez bicie,picie tylko przez sytuacje - relacje między rodzicami a dziećmi.Problem według mnie jest od śmierci taty.Mama nie wie co ze sobą zrobić.Jak jest w pracy to narzeka,jak ma wolne to mówi,że już nudno.Na początku poświęciłam jej więcej czasu,później były kłótnie,bo ja chce czas spędzać z mężem,znajomymi,innymi ludźmi niż z nią.Doradziłam jej kupno psa-było trochę lepiej.Ale kupiła owczarka niemieckiego,który nie został przeszkolony i pies do łatwych się nie zalicza.Sądziłam,że po śmierci bliskiej osoby pies "wypełni pustkę",by nie czuła się samotna.Nie mogę i nie chce non stop być w kontakcie z mamą.Pisze do mnie smsy,na facebooku,ale w sprawach nie istotnych,co zrobiła,gdzie była nawet jak ją nie pytam.Wysyła śmieszne filmiki,czy memy które przecież są w internecie w ilościach niepoliczalnych.Na początku odpisywałam krótko,później to miałam tego dość,a teraz moje nerwy sięgają zenitu,bo po wielu rozmowach-do mamy nie dochodzi,że nie chce by mi wysyłała takie smsy typu,że jest np.na działce i fajnie jakbym przyszła...(w poniedziałek rano,gdzie każdy załatwia jakieś swoje sprawy). Mam dość.Nic mnie nie cieszy.Problemy mnie przerastają,ale staram się myśleć mimo to pozytywnie.Szukam pracy,nie mam swojego mieszkania,pieniądze zarobione się kończą szybko,trwa ta epidemia.A do tego mama chyba sądzi,że będę jej "atrakcją weekendową"czy organizatorką wolnego czasu.Chciałabym z mężem wyjechać do pracy za granicę,bo nic mnie tu nie trzyma w kraju.Nie wiem też czy do tego nie będę zmuszona.Nie mamy dzieci.Mąż ma pracę-przedłużyli mu umowę na czas nieokreślony,ale zarobki w Polsce a za granicą -wiadomo jakie są i też chciałby wyjechać jak ja pojadę.Czy wyjazd byłby dobrym rozwiązaniem,by problem z mamą zniknął?Czy ona da sobie radę sama?Mój brat-jest w Polsce raz na rok,raz na 2lata,bo pracuje na stałe za granicą. Pozdrawiam Katarzyna
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.