Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

Puchu

Użytkownik
  • Zawartość

    2
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Puchu

  1. Zapomniałem wspomnieć, zaczęło się około 4 lata temu, szczerze mówiąc nie kojarzy mi się żadne "przykre" doświadczenie z tamtego okresu. Z chęcią porozmawiam prywatnie przez emaila na temat "większych" wydarzeń w moim życiu.
  2. Powiem na samym początku, nie mam pieniędzy. Mam 18 lat, jestem jeszcze na utrzymaniu rodziców. Od kilku lat przewijały mi się symptomy bipolarnej, psychozy, depresji, etc. Jednak to tylko internet a na konsultację nie raczyłem się wybrać, co pewnie było głupotą. Co do tematu, mam napady agresji, które trudno mi kontrolować(fizycznie daję radę), epizody w których na porządku dziennym rozmawiam do siebie całkiem sporo o tym co robię, co myślę, co chciałbym zrobić, jednak czasem z monologu zamienia się to w konwersację. Częste, czasem nawet kilku dniowe braki apetytu w których próba wmuszenia czegoś w siebie kończy się zwracaniem. Ostatnio rzadziej ale był długi okres w którym więcej niż 4 godziny snu zdarzały mi się góra 2-3 razy na miesiąc, chociaż mimo wszystko wstawałem zwykle wypoczęty. Często odczuwam taką wewnętrzną pustkę, trwa to od kilku minut do kilku godzin, po za tym mam jeszcze kilku dniowe epizody w których nie odczuwam emocji(a przynajmniej tak mi się wydaje), rzeczy które by mnie zwykle złościły, śmieszyły, nie mają na mnie żadnego wpływu, a ja udaję śmiech żeby tego nie było widać. Tak samo jest z rodziną, dziewczyną, znajomymi, nie potrafię w nich dostrzec nic. miałem kiedyś warsztaty w szkole które mnie nakierowały na pomysł udania się do specjalisty jednak skończyło się na "wmawiasz sobie, i tak nie mamy pieniędzy. był okres w moim życiu gdzie się samookaleczałem i podejmowałem prób samobójczych jednak o tym nikt nie wie. Z czasem zrozumiałem że to była głupota , bo tak naprawdę mimo chwilowej ulgi nie dawało mi to nic, a cena za tą chwilę była dość duża. Mimo że teraz kontroluję takie zachowania i postrzegam jako bezwartościowe to często myśli typu (od delikatnych[?]) "umrzeć byłoby łatwiej" (do bardziej agresywnych) "k*rwa chcę już w końcu zdechnąć" potrafią mnie wykończyć co prowadzi do czasem kilku fajek, a czasem kilkunastu, bądź w przeszłości do alkoholu(co zabawne byłem świadom że to mi nic nie da, a ryzykuję uzależnieniem, jednak "błogi" stan nietrzeźwości przemawiał do mnie bardziej). Zdarza się również że bez powodu zaczynam łzawić, jakbym płakał. W skrócie, nauczyłem się kontrolować swoje ciało i psychikę tak żeby nie robić nic "złego" sobie i otoczeniu (pomijając papierosy) ale powoli przestaję sobię z tym radzić, te wszystkie myśli jak i zachowania dookoła mnie męczą, "niszczą" mi psychikę i często gdy jest mi "źle" odczuwam ból w klatce w różnych miejscach, z boku pod pachą, po lewej u góry/na dole, na środku, czyli radzę sobię ale jednak nie radzę. Na koniec chciałbym dodać że nie miałem zamiaru nikogo urazić pierwszym zdaniem, więc przepraszam wszystkich którzy urażeni się poczuli, chciałem tylko uwzględnić że nie mam środków na jakie kolwiek terapie. To co wymieniłem wyżej może nie być wszystkim co się ze mną dzieje. Trudno mi mówić ogólnie, wolę pytania. Przepraszam za wszelkie skazy językowe(i moje lenistwo bo mogłem to "wygooglować") jak i również za nadużywanie niektórych słów.
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.