annaban

Witam Mam 24 lata, studiuje 100 km od rodzinnej miejscowości. W mojej rodzinie nie układa się, rodzice są w separacji. 3 miesiące temu poznałam na portalu randkowym mężczyznę 7 lat starszego. Dużo pisaliśmy aż w końcu postanowiłam do niego pojechać (300km od mojej miejscowości). Jestem skrytą osobą i nie rozmawiam ani z siostrą ani mama ani tata na osobiste sprawy. Pojechałam do niego i po tym wyjeździe stwierdziłam, że chciałabym zbudować jakąś bliższą relację z nim. Bylam u niego raz drugi ale nie powiedziałam mu o swoich problemach w domu, troszkę kręciłam i mijałam się z prawdą. Aż do ostatniego razu. Tata dowiedział się, że wyjechałam i wpadł w szał i kazał mi natychmiast wracać. Mój tata to impulsywny człowiek, o czym mogl się przekonać mój meżczyzna. Posluchalam ojca i wrocilam do domu. Jednakże tata powiedział ze nie mogę jechać do niego dopóki on albo mama nie zobaczą mojego wybranka. Jednakże on jest bardzo zapracowany i nie może sobie na razie pozwolić na przyjazd. Jednak martwi mnie coś innego. Otóż czuje, że urywa nam się kontakt, jest troszkę zły na mnie za kłamstwa. Wytlumaczylam mu dlaczego mu nie powiedziałam ani dlaczego nie powiedziałam nic ojcu (bo by był wsciekly). Obiecalam, że już go nigdy nie oszukam i nie będę nic ukrywać na co on, że będzie mnie obserwował. Tak bardzo mi źle, że wszystkich zawiodłam. Proszę o radę co jeszcze mogę zrobić, żeby on mi wybaczył, czy czekać aż sobie przemyśli, czy próbować z nim rozmawiać. Bardzo mi na nim zależy.