Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

WaterD

Użytkownik
  • Zawartość

    1
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez WaterD

  1. Hej, trzy lata temu poznałem w pracy pewną kobietę. Jednak na początku naszej znajomości miała ona już kogoś. Mimo to dość mocno się polubiliśmy. Po roku zerwała ona ze swoim facetem. No i wiadomo o czym wtedy pomyślałem, ale nie chciałem tak chamsko od razu po tym jak zerwała do niej podbijać. Więc postanowiłem jej dać czas. Jednak to ona zaczęła ze mną flirtować, ale niestety jestem idiotą i początkowo tego nie odwzajemniłem, wiecie problemy z niską samą oceną i takie tam. Nie mogłem uwierzyć, że taka laska ze mną flirtuje, a bałem się, że sobie coś wmawiam i zepsuje naszą przyjaźń. No i w tym moim tchórzostwie przeczekałem za długo i poznała kogoś innego przez internet. Na początku o dziwo byłem nawet szczęśliwy. Widziałem, że ona jest szczęśliwa, a i ja nie wiadomo dlaczego straciłem całkowite zainteresowanie nią jako kobietą (myślę, że wiecie o co mi chodzi). Dodatkowo nasza przyjaźń się rozwinęła. Jednak po pół roku ja zacząłem się tak jakby gubić. Nagle zacząłem z powrotem czuć, że ją kocham. Może to przez to, że lepiej się poznaliśmy. Najgorsze to, że przez chwile słabości powiedziałem jej, że ją kocham, a to zaczęło lawinę. Zacząłem ją obwiniać, że zostawiła mnie dla gościa z internetu. To, że facet był 10 lat starszy miał swój dom i ładny samochód dodatkowo potęgowało we mnie tę złość, bo czułem się od niego tak bardzo gorszy. No i stałem się chamski dla niej, a co najgorsze ona nie powiedziała, że mam dać jej spokój tylko starała się to znosić. Gdy już sam się trochę pozbierałem w całość. To dowiedziałem się, że ona jest w ciąży i odchodzi z firmy. Przez co i ja odszedłem, pracowałem tam tylko, dlatego że ona tam była. Na początku trochę pisałem z nią, ale wszystko ucichło po miesiącu. Potem zacząłem się staczać. Straciłem kumpla i prawie wszystko, co miałem. Najgorsze, że sam rozdrapywałem te rany, bo wysyłałem jej prezenty to na narodziny dziecka czy na jej urodziny. Przez co znowu pisaliśmy przez chwile, aby znów nastała cisza. Dziś jestem na dnie. Mimo że staram się i minął już ponad rok. To co jakiś czas to wraca i marze o tym, aby ona była ze mną. Co gorsza, chciałem nawet próbować rozbić jej związek z tym mężczyzną. Nie wiem jak sobie z tym poradzić, mimo że moja wina, bo byłem dupkiem i tchórzem, ale ciągle o niej myślę. Najgorsze to, że nie mam nawet z kim pogadać. Trochę za bardzo się rozpisałem. Może ktoś przeczyta i coś doradzi lub napisze coś mądrego.
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.