Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

czekam_na_cud

Użytkownik
  • Zawartość

    1
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez czekam_na_cud

  1. Cześć, Od roku jestem z facetem, który jest uzależniony od mefedronu, benzo i alkoholu. Mieszkamy razem od pół roku. Dopiero po zamieszaniu razem dowiedziałam się o wszystkim. Ćpa średnio raz w tygodniu, zazwyczaj w weekend, chociaż zdaża mu się również w tygodniu. Jestem dziś po kolejnym ataku paniki i hiperwentylacji. Stres towarzyszy mi codziennie, objawia się atakami hiperwentylacji, wymiotami.. Zaczynam mieć myśli samobójcze. To przez tę sinusoidę, którą mi zapewnia. Potrafi być idealnym partmerem, wiele mi pomógł wyciągając z depresji po poprzednim związku z osobą toksyczną, uzaleznioną od pychotropów i Bóg wie jeszcze czego. Dziś znów popłynął, drugi dzień. Manipulacja level master, teksty 'Nie wyprowadzaj się, mi też jest ciężko, spróbuj zrozumieć'. Mami mnie obietnicami, że schodzi z benzo, obiecuje koniec z alko, że to go skłania ku mefie i ogranicza mu uczucia. Przed rozpoczęciem naszej relacji był w monarze, później kończył terapię w prywatnym ośrodku, bo uważał, że monar robił z ludzi debili bez perspektyw do życia i równał go z bezdomnymi. Proszę, pomóżcie mi przeżyć do jutra. Obiecał, że się wyprowadzi jak z niego zejdzie. Mam myśli samobójcze. Siedzę w sypialni, mam obok kabel od ładowarki. Może w końcu znalazła bym spokój. Nie wiem. Coraz bardziej mnie to boli, nie chce mi się żyć, pracować, umyć. Nie umiem funkcjonować jak kiedyś. Nie jestem tą osobą, która zna swoją wartość, która wie, że może wszystko. Mam dobrą pracę, ciągle się kształcę, jestem według ludzi atrakcyjną kobietą. A co widzę? Wrak. Nie mam siły wstać po wodę, o jedzeniu nie wspominam. Proszę, dajcie mi siłę, żebym stanęła na nogi i podjęła dobrą decyzję, wybrała życie.
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.