Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

Kamila_

Użytkownik
  • Zawartość

    4
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Kamila_

  1. Postaram się tak robić, brzmi rozsądnie, powinno pomóc i dać mi do myślenia, że rzeczywiście powinnam przyznać rację i przeprosić. Aktualnie nie mamy ze sobą kontaktu, ale opowiem mu o swoich przemyśleniach, gdy tylko ten kontakt wróci. Dziękuję za pomoc.
  2. Myślę, że to prawda. Staram się tak właśnie reagować, ale nieraz mi wychodzi, a nieraz nie. Już tak wiele razy skrzywdziłam tym swojego partnera. Nie dziwię się, że w końcu powiedział stop. To nie jest takie łatwe jak się wydaje. Panowanie nad swoimi emocjami dla mnie jest bardzo trudne i trudno jest mi przyznać się do winy. Chociaż wiem, że w końcu uda mi się to zmienić. Tylko czy nie będzie już za późno...
  3. Kiedyś byłam osobą, która nie interesowała się niczym, chodziłam z głową podniesioną wysoko i nie obchodziły mnie uczucia innych osób, myślałam, że to ja jestem najlepsza, a wszyscy inni nie zasługują na nic. Na szczęście to zmieniłam, aczkolwiek po moich buntach sądzę, że ta zmiana nie zaszła w stu procentach. Tak, myślę, że przyznając mi rację w każdej kwestii okazuje swoją słabość, mimo iż tak nie powinno być, bo wiem, że mój partner chce dla mnie jak najlepiej. Wydaje mi się, że resztki tej złej osoby przemawiają jeszcze przeze mnie. A chcę w końcu zapanować nad sobą i swoimi emocjami, by wyzbyć bądź po prostu zapanować nad tymi wadami. Pozdrawiam również.
  4. Witam, Jestem 24 letnią kobietą w związku z 22 letnim mężczyzną. Mój problem polega na tym, że przez swoją złą i chaotyczną przeszłość byłam złym człowiekiem. Do czasu gdy nie poznałam swojego partnera. Z całych sił próbowałam urwać się ze swojej przeszłości. Zmieniłam swój wizerunek, wypisałam swoje wady i starałam się nad nimi pracować, by je wykluczyć. Poprawa mojej osoby jest bardzo widoczna, ale niestety nie raz się buntuję, nie wiem dlaczego. Przychodzi to samo, nie potrafię nad tym zapanować. Zamiast przyznać się do winy, dyskutuję bez sensu ze swoim partnerem, co go krzywdzi. Niestety nie mieszkamy razem i dzieli nas na chwilę obecną 500km, więc kontakt póki co mamy tylko przez internet, co jeszcze bardziej utrudnia sprawę. Nie chce go krzywdzić w taki sposób. Co zrobić by zapanować nad swoimi emocjami i zachować się jak dojrzała kobieta, a nie jak niewychowany gówniara? Jak mam sobie pomóc, by w końcu przestać się buntować? Co zrobić, by więcej go nie krzywdzić? Z góry dziękuję za każdą odpowiedź.
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.