Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

Kascha

Użytkownik
  • Zawartość

    2
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Kascha

  1. Witam, Jestem z moim chłopakiem już 5 lat. On jest DDA, sam z resztą uzależniony od alkoholu i kodeiny. Doskwiera mi to od samego początku, ale byłam ślepo zapatrzona, zakochana i za każdym razem kiedy mówił, że przestanie, wierzyłam w to. Odkąd zamieszkaliśmy razem razem 3 lata temu, z każdym rokiem jest co raz gorzej między nami. Podczas kłótni dzieją się różne rzeczy, jednakże w końcu złość mija, bo mimo wszystko go kocham. W pewnym momencie coś we mnie pękło, zaczęłam szukać dowartościowania na portalach randkowych. Nie zdradziłam go ani razu, nie spotkałam się nawet na kawę czy cokolwiek, nawet nie umiem wytłumaczyć po co to robiłam, natomiast on to traktował jako zdradę, postanawiał się odpłacić tym samym, nawet zdarzyło mu się (nie wiem czy tylko) całować po pijaku z dziewczyną poznaną na ulicy, czy romansowanie z koleżanką z której kiedyś zrezygnował dla mnie, nie wspominając już o również zakładaniu kont na portalach randkowych. Nie wiem czy słusznie, ale wiem że to złe mimo wszystko z mojej strony. Nie raz przechodziło mi przez myśl rozstanie, a później jak emocje opadły na samą myśl chce mi się płakać. Po kolejnej próbie "podbicia samooceny" postanowił ze mną zerwać. Wszystko próbuje zrzucić na mnie. Nie widzi tego, jak on mnie ranił przez te wszystkie lata, a ja mu wszystko darowałam i mimo to mam wyrzuty sumienia, chciałabym to naprawić. Ps. Ja sama jestem zwichrowana życiowo, w wieku 13 lat zmarła mi mama, która sama wychowywała mnie i mojego brata, ojciec również zmarł ale z nim nie miałam kontaktu. Nie wiem co robić, proszę o pomoc....
  2. Witam. Mam 26 lat, z moim partnerem jesteśmy razem prawie 5 lat. Od wielu lat ma problem z uzależnieniem od alkoholu i narkotyków. Wiedziałam o tym jeszcze zanim zaczęliśmy być ze sobą, ale wierzyłam w to że będzie chciał zrobić coś z tym problemem. Z tą wiarą minęły 3 lata... Próśb, błagań, pomocy nie tylko mojej ale i rodziców. Coś we mnie w końcu pękło, ale wiedziałam że sama z siebie nie będę na tyle silna żeby to skończyć albo postawić twarde warunki i zimną miłość. Doszłam do wniosku że sposobem na to może być poznanie kogoś, ale koniec końców albo się o tym dowiadywał albo sama ukrywałam kontakt, bo wiedziałam że poza pisaniem nic z tego i tak nie będzie. Taka blokada... Jakiś czas minął raz było lepiej, raz gorzej, ale ja ciągle czegoś szukam... Wiem, że samo pisanie z kimś to żadna zbrodnia, ale nie dociera to do niego. Przez to bywa bardzo agresywny po alkoholu. Bardzo bym chciała żeby nam się ułożyło wszystko, ale problem polega na tym, że nie wiem jak z nim rozmawiać, przekonać go żeby coś zaczął z tym robić. Jak jest pijany to mam ochotę go zabić, a jak jest normalny to jest naprawdę kochany. Nie wiem co robić... Wiem że powinnam to skończyć tak naprawdę ale nie wiem czy nie chcę czy się boję...
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.