2017/2018..

Mam 25 lat i jestem spełnioną studentką oraz od 3 lat jestem w cudownym związku, w którym nic bym nie zmieniała. Ale... Kilka lat wcześniej bardzo mocno przyjaźniłam się z pewnym chłopakiem. Gdy niestety z mojej strony wkradły się uczucia wykraczające poza przyjaźń nasza relacja bardzo się zmieniła.. Niestety doszło do lekkiego wykorzystania na tle seksualnym z jego strony.. od tej chwili za wszelką cenę chciałam od niego uciec.. Nie obyło się bez okaleczania, depresji, walki samym ze sobą. Po około 4 latach zaprosiłam go na spotkanie, by powiedzieć, że mu wybaczam i nie chce go kojarzyć tylko z tym błędem. (Takie dostałam zalecenie od psychologa w trakcie terapii) Faktycznie zaczęłam po tym normalnie spać i żyć pełnią życia. Problem pojawił się w momencie gdy zaczęłam tworzyć związek z obecnym mężczyzną. Im bardziej jestem szczęśliwa, tym częściej wracam myślami do tamtego chłopaka.. Czuje ogromną potrzebę skontaktowania się z nim, rozmowy, chyba jakiejś relacji. Po naszym ostatnim spotkaniu stwierdził, że nie mamy wspólnych znajomych i nie będzie miał dla mnie czasu dlatego lepiej jak nie będziemy mieli kontaktu. Faktycznie miał rację, ponieważ on pochodzi z prostego domu, interesuje go proste życie, a ja brnę w wyższe wykształcenie, w życie naukowe, które jest dla bardzo ważne- też z takiego domu się wywodzę. Tak bardzo za nim tęsknie... Równocześnie kocham mojego obecnego Partnera i chce mu niebawem odpowiedzieć to symboliczne: TAK. Boję się, że w końcu całkiem zwariuje i zniszczę cały obecny związek dla kogoś z przeszłości, kto nie chce mieć nawet ze mną kontaktu... Obaj nie wiedzą o moich rozterkach.. Ta cała sytuacja znów nie daje mi spać, a to odbija się negatywnie na moim humorze i studiach. Nie wiem co mam zrobić.. Powinnam porozmawiać z moim obecnym Partnerem o tym, że tęsknie za innym?.. A może spróbować się skontaktować z tym z przeszłości?.. Nie potrafię nawet określić za czym konkretnie tęsknię... Po prostu tęsknię za NIM.. Nie potrafię normalnie funkcjonować myśląc o tamtym i będąc w wymarzonym związku... Bardzo proszę o pomoc w zrozumieniu tej sytuacji... Dlaczego tak bardzo tęsknię za kimś kto okazał się błędną drogą i zniknął.. Dlaczego równocześnie potrafię kochać kogoś, kto zrobi dla mnie wszystko... Jak mam się zachować w tej sytuacji?