Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

Fasula

Użytkownik
  • Zawartość

    1
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Fasula

  1. Hej, jestem tu nowa. Szukam pomocy osób postronnych. Mam 25lat, swojego narzeczonego poznalam jak mialam 14, od tego czasu kilkukrotnie rozstawalismy sie i wracalismy do siebie. Powod zawsze taki sam, K zmienia sie diametralnie, ciągle sie klocimy, a z jego strony padaja obrazliwe słowa. Za 3 miesiace ma być ślub. Tylko, ze kazalam mu sie wyprowadzić. Od dluzszego czasu klocimy sie codziennie. Awantury mam za wszystko, za to ze chce wyjść gdzieś, ze odmowie seksu, ze nie.zrobie mu kolacji, ze zrobilam cos nie tak jak.chcial. Kiedyś obrażał mnie tylko w zaciszu domowym, teraz robi to publicznie, przy rodzinie. Ciagle słyszę wyzwiska ( jeb***ta, debilka, pojeb****na, i tak moge wymieniac) do tego kilka razy mnie szarpal, twierdzi ze to nie przemoc i ze nigdy by mnie nie uderzyl. Tylko ze, ja wciąż go kocham, wiem ze mial ciężkie dzieciństwo i wszystkie jego zachowania tym tlumacze. Wciaz powtarza ze mnie kocha. Ale problem zauwazyl dopiero jak kazalam mu sie wyprowadzic, wczesniej twierdzil ze wszystko to moja wina. Moja wina tzn. Nie robie tego, czego on chce, nie jestem mila. Dodam ze kiedys jeszcze przepraszal, teraz juz przestał. Wiem ze tekst troche nieskladny, ale emocje mnie roznosza, czy uwazacie ze jest jakas sZansa, zeby to wszystko.poskładać ? Bardzo prosze o pomoc.
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.