Kish44

Witam! mam 35lat i jestem w zaiazku z pare lat mlodsza dziewczyna. Ciagle sie klocimy. Glownym problemem jest brak zaufania i ciagle sprawdzanie telefonu oraz zarzucanie ze bajeruje z jej kolezankami. W zwiazku z tym mam pytanie bo juz sama tak naprawde nie wiem czy faktycznie postapilam zle czy ona jest az tak zazdrosna. Mianowicie sprawa wyglada tak ze dziewczyna zerwala ze mna poniewaz gdy do niej dzwonilam odebrala jej telefon jej kolezanka pomyslalam ze dziewczyna jest zajeta i zaraz przyjdzie wiec zamienilam pare zdan z jej kolezanka. Gdy po uplywie 3-4min dziewczyna dalej nie przychodzila spytalam kolezanke co robi powiedziala ze jest zajeta czynnosciami domowymi wiec rozlaczylam sie. Zaznaczam ze rozmowa byla bez podtekstow seksualnych na normalny zwykly temat. Dziewczyna uznala ze ja nie mam prawa rozmawiac z jej kolezankami ze powinnam sie od razu rozlaczyc i ze taka rozmowa to jest zwykle bajerowanie jej kolezanki. Chce zapytac czy ona ma racje czy jednak nie zrobilam nic zlego bo zaczynam juz tracic zmysly powoli. Dziekuje