Mam 32 lata jestem alkoholiczka przez 10 lat bylam w tragicznym zwiazku ktory doprowadzil mnie do tego stanu przez ponad rok nie pilam radzilam sobie po wyjsciu z terapii. Do czasu bylam z kims przez ponad 8 miesiecy... skończył ze mną od tak poprostu przez smsa, to byl dopiero ten moment niewyobrażalnego bólu, glodu alkoholowego... w życiu sie tak nie czułam... i pominęłam... teraz ciężko mi wrócić do tego stanu żeby nie myśleć o piciu... nie chce wracaćdo tego co było... po miesiącu wrocilam do czlowieka bo taką czułam potrzebe... niestety go przerosła moja choroba i znów koniec a ja znów musze sobie jakoś poradzić... ciezko teraz bo nie ma jak odbyć terapie wiem że to nie jedyny mój problem...mam duży problem z poczuciem wlasnej wartości nie wierze w siebie... obecnie nie wierze ze juz jakos sobie poradze... problemem jest ze potrzebuje bliskosci drugiej osoby i brne najczesciej w to co nie powinnam...