Dzień dobry. Chciałbym przedstawić na początek dwa z moich wierszy.
FOBIA SPOŁECZNA
Gęste opary kompromitacji
wypełniają całe pomieszczenie.
Morderczy maraton spojrzeń
i nieprzychylne uśmiechy
mówią mi, że tu jestem.
i choć jestem nikim i niczego nie dokonałem
to jednak najważniejszy jestem tutaj.
i choć jestem nieśmiały to
mam największą siłę przebicia
być może jestem czysty, może nie śmierdzę,
być może mam świeży oddech, ale
dziś zginąłem bo nie jestem idealny.
PSYCHIATRA
Dokąd się śpieszysz psychiatro?
Zajmij się dłużej wariatką
Wariatka się w końcu zabije
wiec proszę poświęć jej chwilę
Czemu tylko 3 minuty?
Ty konowale zapluty
Czy zbawi cię jedna chwila?
Po stówkę łape znowu wychylasz?
Nie mów mi, że to jej wina
gdy receptę pisać zaczynasz
masz prawo być w pełni zdrowy
lecz obowiązek nikomu nie szkodzić.