Dzień dobry. Chciałbym przedstawić na początek dwa z moich wierszy.
FOBIA SPOŁECZNA
Gęste opary kompromitacji
wypełniają całe pomieszczenie.
Morderczy maraton spojrzeń
i nieprzychylne uśmiechy
mówią mi, że tu jestem.
i choć jestem nikim i niczego nie dokonałem
to jednak najważniejszy jestem tutaj.
i choć jestem nieśmiały to
mam największą siłę przebicia
być może jestem czysty, może nie śmierdzę,
być może mam świeży oddech, ale
dziś zginąłem bo nie jestem idealny.
PSYCHIATRA
Dokąd się śpieszysz psychiatro?
Zajmij się dłużej wariatką
Wariatka