Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

Joanka

Użytkownik
  • Zawartość

    1
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Joanka's Achievements

Początkujący forumowicz

Początkujący forumowicz (1/14)

0

Reputacja

  1. Witam, mam 31 lat, od 4 miesięcy jestem rozwódką. Moja córka ma 10 lat. Podczas rozwodu zostało ustalone jej miejsce stałego pobytu przy ojcu, w jej rodzinnym domu. Ja nie miałam wówczas adresu zameldowania, gdyż mieszkam w wynajmowanym mieszkaniu. Na mocy porozumienia rodzicielskiego ustaliliśmy z byłym mężem, że opieką nad córką będziemy się dzielić "po połowie", tak samo jak kosztami, z uwzględnieniem potrzeb małoletniej córki. Z domu wyprowadziłam się w styczniu tego roku. Kilka dni później wprowadziła się do tego domu nowa partnerka byłego męża. Do czasu jej wprowadzenia miałyśmy z córką dobre relacje, spędzałyśmy ze sobą mnóstwo czasu. Ze względu na fakt, że zostałam mamą w wieku 20 lat byłyśmy bardziej jak koleżanki. Nie ukrywam, że kiedy się dowiedziałam o nowej lokatorce w domu na który ciężko pracowałam skomentowalam to głośno w obecności córki. Córka nie potrafi zaakceptować tego, że nie przepadam za nową partnerką byłego męża, gdyż to właśnie przez nią rozpadło się nasze małżeństwo. Od tego czasu córka zaczęła przyjeżdżać do mnie coraz rzadziej. Przyjeżdża na 2-3 dni i wraca na tydzień lub dłużej do rodzinnego domu. Kiedy jest u niego nie odpisuje na moje smsy, nie odbiera telefonów, ignoruje mnie po prostu. Kiedy przyjeżdża do mnie zachowuje się normalnie, cieszy się na nasze spotkanie, widzę, że tęskniła. Bawimy się razem, wybieramy się w jakieś fajne miejsca, aby nie nudziło jej się, razem gotujemy, pieczemy, jest naprawdę super. Wtedy jednak odpisuje na smsy ojca i odbiera od niego telefony. Próbowałam z nią rozmawiać z czego to wynika, ale nie umiała mi tego racjonalnie wytłumaczyć. Twierdzi, że nie ma czasu na odpisywanie na moje smsy i odbieranie ode mnie telefonów. Żeby było jasne to są 2-3 smsy dziennie i jeden telefon raz na kilka dni. Córka chodzi na spotkania ze szkolnym psychologiem, bo widzę jak mocno jest zagubiona w całej tej sytuacji. Od psychologa szkolnego usłyszałam, że powinnam bardziej zabiegać o kontakty z córką. Dlatego też pisze i dzwonię, jednak w 99% przypadków zostaje to bez odpowiedzi. Mój były mąż nie pomaga mi w zaistniałej sytuacji. Twierdzi, że widocznie jestem kiepska matka skoro córka nie chcę mieć ze mną kontaktu. Ją natomiast utwierdza w przekonaniu, że od dnia kiedy skończyła 10 lat jak nie chce to nie musi ze mną utrzymywać kontaktu. Staram się nie wierzyć w słowa byłego męża, nie poddaje się i wypisuje te smsy i wydzwaniam, powoli jednak tracę na to ochotę. Nie wiem co mam robić w tej sytuacji, czy próbować mimo wszystko dalej czy odpuścić, jednak wiem, że wtedy nie umiałabym spojrzeć sobie w oczy. Nie chcę żeby czuła się porzucona przeze mnie, zapewniam ją o swoich uczuciach i tęsknocie do niej jednak to wszystko na nic. Dodam jeszcze, że córka bardzo jest przywiązana do nowej partnerki ojca i w mojej ocenie woli spędzać czas z nią niż ze mną, choć nigdy nie słyszałam by kiedykolwiek razem się w coś bawiły. Kocham ją z całego serca i chciałabym mieć ją tylko dla siebie. Wiem, że to niemożliwe, dlatego chciałbym, aby ta opieką nad nią rzeczywiście była sprawowana po połowie. Boję się złożyć wniosek do sądu o uregulowanie kontaktów z córką, bo wiem że były mąż będzie mówił córce, że zmuszam ją do kontaktu ze mną. Naprawdę nie wiem już co mam robić . Proszę o jakąś poradę.
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.