Patryk Kol

Witam. Nie potrafię poradzić sobie z następującym problemem, nie wiem co już robić. Problem tkwi w tym, że żona codziennie się ze mną kłóci. Jak przychodzę z pracy to zaczynają się kłótnie i pretensje żony, Żona ciągle jest niezadowolona z tego co robię. Pretencje są o wszystko. Głównie wszystko dotyczy tego, że nic nie robię. Ja natomiast pracuję zawodowo we własnej kancelarii jestem prawnikiem, po godzinach sam wykańczam nono wybudowany dom, pracuję fizycznie do samej nocy do godz. 22,00. Jesteśmy 10 lat małżeństwem ale faktycznie teraz mam już dosłownie dosyć, nie chce mi się już żyć. Kilka miesięcy temu urodziło nam sie drugie dziecko, teraz sytuacja wygląda już tragicznie. Jeżeli po pracy zostaję w domu i chcę pomóc przy dziecku to sa awantury, że nic nie robię przy domu. Jeżeli coś zrobię w domu to wszystko jest źle zrobione. Wszystko musi być tak jak chce żona. Jak zrobię herbatę z cukrem to źle jak bez to też źle . Nie wiedziałem co robić więc przyjąłem zasadę, że zawsze pytam jak chce aby dana rzecz była zrobiona, wykonuję tylko dokładnie polecenia żony. To jednak też się nie sprawdza bo żona się awanturuje, że nie myślę. W trakcie awantur żona używa wszystkich możliwych wyzwisk, mówi takie rzeczy że dosłownie nie mieści sie to w głowie. Wytyka wszystkie rzeczy z całego naszego małżeństwa. Przypomina np co ktoś jej z mojej rodziny powiedział 10 lat temu. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że te kłótnie słucha nasz starszy 4 letni syn. NIE WIEM JUŻ CO MAM ROBIĆ. Syn staje się również bardzo agresywny, nie słucha moich poleceń, wszystko musi być tak jak on chce. Nie można mu nic spokojnie wytłumaczyć. Zaczyna mnie juę też wyzywać. Proponowałem żonie, że pójdziemy do psychologa ale stwierdziła, że mam iść sam bo jestem nienormalny. PROSZĘ O POMOC NIE WIEM JUŻ CO MAM ROBIĆ. Często myślałem o rozwodzie ale teraz bardzo żal mi dzieci. Czuję się za nich odpowiedzialny. Jestem przekonany, że stracę z nimi całkowicie kontakt, żona zrobi ze mnie w ich oczach tyrana.

Witam. Nie potrafię poradzić sobie z następującym problemem, nie wiem co już robić. Problem tkwi w tym, że żona codziennie się ze mną kłóci. Jak przychodzę z pracy to zaczynają się kłótnie i pretensje żony, Żona ciągle jest niezadowolona z tego co robię. Pretencje są o wszystko. Głównie wszystko dotyczy tego, że nic nie robię. Ja natomiast pracuję zawodowo we własnej kancelarii jestem prawnikiem, po godzinach sam wykańczam nono wybudowany dom, pracuję fizycznie do samej nocy do godz. 22,00. Jesteśmy 10 lat małżeństwem ale faktycznie teraz mam już dosłownie dosyć, nie chce mi się już żyć. Kilka miesięcy temu urodziło nam sie drugie dziecko, teraz sytuacja wygląda już tragicznie. Jeżeli po pracy zostaję w domu i chcę pomóc przy dziecku to sa awantury, że nic nie robię przy domu. Jeżeli coś zrobię w domu to wszystko jest źle zrobione. Wszystko musi być tak jak chce żona. Jak zrobię herbatę z cukrem to źle jak bez to też źle . Nie wiedziałem co robić więc przyjąłem zasadę, że zawsze pytam jak chce aby dana rzecz była zrobiona, wykonuję tylko dokładnie polecenia żony. To jednak też się nie sprawdza bo żona się awanturuje, że nie myślę. W trakcie awantur żona używa wszystkich możliwych wyzwisk, mówi takie rzeczy że dosłownie nie mieści sie to w głowie. Wytyka wszystkie rzeczy z całego naszego małżeństwa. Przypomina np co ktoś jej z mojej rodziny powiedział 10 lat temu. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że te kłótnie słucha nasz starszy 4 letni syn. NIE WIEM JUŻ CO MAM ROBIĆ. Syn staje się również bardzo agresywny, nie słucha moich poleceń, wszystko musi być tak jak on chce. Nie można mu nic spokojnie wytłumaczyć. Zaczyna mnie juę też wyzywać. Proponowałem żonie, że pójdziemy do psychologa ale stwierdziła, że mam iść sam bo jestem nienormalny. PROSZĘ O POMOC NIE WIEM JUŻ CO MAM ROBIĆ. Często myślałem o rozwodzie ale teraz bardzo żal mi dzieci. Czuję się za nich odpowiedzialny. Jestem przekonany, że stracę z nimi całkowicie kontakt, żona zrobi ze mnie w ich oczach tyrana.