Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

falling

Użytkownik
  • Zawartość

    3
  • Rejestracja

  • Ostatnio

falling's Achievements

Początkujący forumowicz

Początkujący forumowicz (1/14)

0

Reputacja

  1. Mam profil na stronie fellow. To jest taka strona gejowska. W zeszłym roku nie pisałem z nikim, ale pewnego razu odważyłem się i odpisałem kilku osobą. Konsekwencje tego są takie, że z tymi kilkoma mi nie wyszło i teraz czuję psychocznie znacznie gorzej niż przedtem. Czuje pustkę, samotność i mam handrę. Ostani chłopak z którym pisałem wydawał mi się początku naprawdę fajny, ale niestety miliłem się, bo to też skączyło się źle. Ja w marcu tego roku poznałem na fellow takiego chłopaka o imieniu Artur. Po za pisaniem na fellow rozmawiałem z nim na video na głos facebooku, ale tylko raz. On jest taki, że teoretyczne można z nim porozmawiać na wiele tematów i to w nim mi się bardzo spodobało. Do tej pory on mi się wydawał bardzo ważny. Tak mi się przyjemnie z nim rozmawiało, że miałem ochotę się do niego przytulić. Jednak on nie jest taki uczuciowy jak ja. Do niedawna dobrze się nam rozmawiało, ale w sobotę zaczeliśmy się kłócić. On pisał mi, że zawsze mnie wysłucha i latem spotka się ze mną, ale nie mam wiązać z nim niczego nawet koleżeństwa, bo go fellow nauczyło by nie przywiązywać się do nikogo. Pisał mi, że nie będzie mi odpowiadał na wszystkie pytania. Na przykład pisał, że ma duże wymagania i z nim ciężko jest wytrzymać, ale gdy go się spytałem jakie on ma wymagania to on mi nie odpisał. W takim razie zacząłem mieć mętlik w głowie, bo jak ktoś z jednej strony mnie wysłucha, a z drugiej strony nie chcę ze mną niczego wiązać i pisze mi abym nie przywiązywał się do niego i mi nie odpowiada na pytania to jedno drugiemu zaprzecza. Napisałem mu, że on manipuluje moimi uczuciami. Ja na fecebooku mu napisałem kilka razy, że jestem na fellow i czekam na niego, a on mnie zablokował na facebooku, bo mu nie pasowało, że go wołałem. Następnie on mi ograniczył kontakt tylko do pisania na fellow, bez facebooka i rozmowy video. W dodatku napisał mi, że rozmowa na pewno nie będzie codzienna. Ja z jednej strony czuję do niego przywiązanie, ale z drugiej strony on mnie wykańczał psychicznie. Ja nawet 2 dni trochę płakałem przez niego i piłem wódkę, by sobie trochę poprawić humor. Napisałem mu, że zrywam z nim kontakt, bo jestem psychicznie zmęczony przez niego. Nie pozwoliłem sobie, żeby on mną tak manipulował. Po za tym jak odezwałem się do niego na facebooku, że jestem na fellow to mi odpisał takim znakiem, że kciuk jest do góry i nic nie wskazywało na to, że jest zły. W 2010 roku pisałem z Łukaszem z Grójca i on mi powiedział, że on jest dla tylko zwykłym kolegą. I ten chociarz uznał mnie za kolegę, ale jak ten Artur mi pisał, że mam się do niego nie przywiązywać, nawet jako do kolegi to wygląda tak jak ja bym był dla niego nikim. Nawet nie bym był jego kolegą. W dodatku pisał, że on nie jest osobą, abym ja ją poznał na dłużej i że on ma duże wymagania i z nim trudno jest wytrzymać. Kiedy spytałem dlaczego tak twierdzi, że ja nie jestem odpowiedni aby go poznać na dłużej i jakie ma wymagania od innych to on nic mi nie odpowiedział. W takim razie do bańji jest taka rozmowa. Jeszcze on mi ograniczył kontakt tylko do pisania na fellow i wykluczona już była rozmowa głosowa i video. Kiedy spytałem go możliwość rozmowy głosowej i video to on na to nic tylko będziemy pisać przez fellow. Z drugiej strony on pisał, że gotowy mnie wysłuchać i że jemu wszysko mogę powiedzieć gdy mi jest ciężko. W takim razie mimo tego, że bardzo mi na nim zależało nie mogłem z nim kontynuować znajomości i musiałem z nim całkowicie zerwać kontakt, bo inaczej tylko męczył bym się z tym. Na początku wolał bym najpierw z kimś popisać po to aby zobaczyć jak ktoś zareaguje na wiadomości odemnie i jak potoczy się rozmowa. Potrzebuje nabrać odwagi i pewności siebie do drugiej osoby. Jednak po jakimś czasie po tygodniu lub miesiącu chciałbym z kimś porozmawiać na video lub spotkać się, bo potrzebuje odczuć, że rozmawiam z drugim człowiekiem, a nie z maszyną. Jak na fellow jest mi trudno znaleść nawet kumpla do pogadania to co dopiero chłopaka. Kiedy wchodzię na fellow to czuję pustkę i samotność. Czuje się nikim. W dodatku jak we wtorek wieczorem weszłem na jego profil na fellow to co przeczytałem tam, przerosło moje najśmielsze oczekiwania. On napisał, że przyjaźnią nie pogardzi oraz szuka dobrych, zdrowych relacji i układu. W takim razie rozumiem, że on mi pisał żebym nie wiązał z nim niczego i nie przywiązywał się do niego to ja dla niego byłem nikim, nawet nie kolegą i nie mógł bym z nim mieć nawet przyjaźni. A jak on napisał, że szuka układu to kto wie czy nie umawia się z jakimś chłopakiem na seks. Jeżeli on mi piszę, że fellow go nauczyło nie przywiązywać się do nikogo i żebym ja nie przywiązywał się do niego, a na profilu piszę, że szuka zdrowych relacji i układu oraz nie pogardzi przyjaźnią to takie coś jest dla mnie bardzo dziwne, bo jedno z drugim nie zgadza się. Ponad to jak pytam się go czemu twierdzi, że ja nie zasługuje na to aby z nim mieć kontakt na dłużej i jakie on ma wymagania, że z nim trudno jest wytrzymać to on nie chcę mi nic odpowiedzieć, a mnie takie coś dręczy i denerwuje, bo przeciesz to dotyczy mnie. Jeszcze jak mu o tym piszę to on mi ogranicza kontakt tylko do pisania na fellow blokując mnie na facebooku. I szczerze powiem, że mam już dosyć tej całej strony fellow. Płakać mi się chcę. Chodziło mi tylko o szukanie znajomości facetów homoseksualnych.
  2. Mam profil na stronie fellow. To jest taka strona gejowska. W zeszłym roku nie pisałem z nikim, ale pewnego razu odważyłem się i odpisałem kilku osobą. Konsekwencje tego są takie, że z tymi kilkoma mi nie wyszło i teraz czuję psychocznie znacznie gorzej niż przedtem. Czuje pustkę, samotność i mam handrę. Ostani chłopak z którym pisałem wydawał mi się początku naprawdę fajny, ale niestety miliłem się, bo to też skączyło się źle. Ja w marcu tego roku poznałem na fellow takiego chłopaka o imieniu Artur. Po za pisaniem na fellow rozmawiałem z nim na video na głos facebooku, ale tylko raz. On jest taki, że teoretyczne można z nim porozmawiać na wiele tematów i to w nim mi się bardzo spodobało. Do tej pory on mi się wydawał bardzo ważny. Tak mi się przyjemnie z nim rozmawiało, że miałem ochotę się do niego przytulić. Jednak on nie jest taki uczuciowy jak ja. Do niedawna dobrze się nam rozmawiało, ale w sobotę zaczeliśmy się kłócić. On pisał mi, że zawsze mnie wysłucha i latem spotka się ze mną, ale nie mam wiązać z nim niczego nawet koleżeństwa, bo go fellow nauczyło by nie przywiązywać się do nikogo. Pisał mi, że nie będzie mi odpowiadał na wszystkie pytania. Na przykład pisał, że ma duże wymagania i z nim ciężko jest wytrzymać, ale gdy go się spytałem jakie on ma wymagania to on mi nie odpisał. W takim razie zacząłem mieć mętlik w głowie, bo jak ktoś z jednej strony mnie wysłucha, a z drugiej strony nie chcę ze mną niczego wiązać i pisze mi abym nie przywiązywał się do niego i mi nie odpowiada na pytania to jedno drugiemu zaprzecza. Napisałem mu, że on manipuluje moimi uczuciami. Ja na fecebooku mu napisałem kilka razy, że jestem na fellow i czekam na niego, a on mnie zablokował na facebooku, bo mu nie pasowało, że go wołałem. Następnie on mi ograniczył kontakt tylko do pisania na fellow, bez facebooka i rozmowy video. W dodatku napisał mi, że rozmowa na pewno nie będzie codzienna. Ja z jednej strony czuję do niego przywiązanie, ale z drugiej strony on mnie wykańczał psychicznie. Ja nawet 2 dni trochę płakałem przez niego i piłem wódkę, by sobie trochę poprawić humor. Napisałem mu, że zrywam z nim kontakt, bo jestem psychicznie zmęczony przez niego. Nie pozwoliłem sobie, żeby on mną tak manipulował. Po za tym jak odezwałem się do niego na facebooku, że jestem na fellow to mi odpisał takim znakiem, że kciuk jest do góry i nic nie wskazywało na to, że jest zły. W 2010 roku pisałem z Łukaszem z Grójca i on mi powiedział, że on jest dla tylko zwykłym kolegą. I ten chociarz uznał mnie za kolegę, ale jak ten Artur mi pisał, że mam się do niego nie przywiązywać, nawet jako do kolegi to wygląda tak jak ja bym był dla niego nikim. Nawet nie bym był jego kolegą. W dodatku pisał, że on nie jest osobą, abym ja ją poznał na dłużej i że on ma duże wymagania i z nim trudno jest wytrzymać. Kiedy spytałem dlaczego tak twierdzi, że ja nie jestem odpowiedni aby go poznać na dłużej i jakie ma wymagania od innych to on nic mi nie odpowiedział. W takim razie do bańji jest taka rozmowa. Jeszcze on mi ograniczył kontakt tylko do pisania na fellow i wykluczona już była rozmowa głosowa i video. Kiedy spytałem go możliwość rozmowy głosowej i video to on na to nic tylko będziemy pisać przez fellow. Z drugiej strony on pisał, że gotowy mnie wysłuchać i że jemu wszysko mogę powiedzieć gdy mi jest ciężko. W takim razie mimo tego, że bardzo mi na nim zależało nie mogłem z nim kontynuować znajomości i musiałem z nim całkowicie zerwać kontakt, bo inaczej tylko męczył bym się z tym. Na początku wolał bym najpierw z kimś popisać po to aby zobaczyć jak ktoś zareaguje na wiadomości odemnie i jak potoczy się rozmowa. Potrzebuje nabrać odwagi i pewności siebie do drugiej osoby. Jednak po jakimś czasie po tygodniu lub miesiącu chciałbym z kimś porozmawiać na video lub spotkać się, bo potrzebuje odczuć, że rozmawiam z drugim człowiekiem, a nie z maszyną. Jak na fellow jest mi trudno znaleść nawet kumpla do pogadania to co dopiero chłopaka. Kiedy wchodzię na fellow to czuję pustkę i samotność. Czuje się nikim. Chodziło mi tylko o szukanie znajomości facetów homoseksualnych.
  3. Mam profil na stronie fellow. To jest taka strona gejowska. W zeszłym roku nie pisałem z nikim, ale pewnego razu odważyłem się i odpisałem kilku osobą. Konsekwencje tego są takie, że z tymi kilkoma mi nie wyszło i teraz czuję psychocznie znacznie gorzej niż przedtem. Czuje pustkę, samotność i mam handrę. Ostani chłopak z którym pisałem wydawał mi się początku naprawdę fajny, ale niestety miliłem się, bo to też skączyło się źle. Ja w marcu tego roku poznałem na fellow takiego chłopaka o imieniu Artur. Po za pisaniem na fellow rozmawiałem z nim na video na głos facebooku, ale tylko raz. On jest taki, że teoretyczne można z nim porozmawiać na wiele tematów i to w nim mi się bardzo spodobało. Do tej pory on mi się wydawał bardzo ważny. Tak mi się przyjemnie z nim rozmawiało, że miałem ochotę się do niego przytulić. Jednak on nie jest taki uczuciowy jak ja. Do niedawna dobrze się nam rozmawiało, ale w sobotę zaczeliśmy się kłócić. On pisał mi, że zawsze mnie wysłucha i latem spotka się ze mną, ale nie mam wiązać z nim niczego nawet koleżeństwa, bo go fellow nauczyło by nie przywiązywać się do nikogo. Pisał mi, że nie będzie mi odpowiadał na wszystkie pytania. Na przykład pisał, że ma duże wymagania i z nim ciężko jest wytrzymać, ale gdy go się spytałem jakie on ma wymagania to on mi nie odpisał. W takim razie zacząłem mieć mętlik w głowie, bo jak ktoś z jednej strony mnie wysłucha, a z drugiej strony nie chcę ze mną niczego wiązać i pisze mi abym nie przywiązywał się do niego i mi nie odpowiada na pytania to jedno drugiemu zaprzecza. Napisałem mu, że on manipuluje moimi uczuciami. Ja na fecebooku mu napisałem kilka razy, że jestem na fellow i czekam na niego, a on mnie zablokował na facebooku, bo mu nie pasowało, że go wołałem. Następnie on mi ograniczył kontakt tylko do pisania na fellow, bez facebooka i rozmowy video. W dodatku napisał mi, że rozmowa na pewno nie będzie codzienna. Ja z jednej strony czuję do niego przywiązanie, ale z drugiej strony on mnie wykańczał psychicznie. Ja nawet 2 dni trochę płakałem przez niego i piłem wódkę, by sobie trochę poprawić humor. Napisałem mu, że zrywam z nim kontakt, bo jestem psychicznie zmęczony przez niego. Nie pozwoliłem sobie, żeby on mną tak manipulował. Po za tym jak odezwałem się do niego na facebooku, że jestem na fellow to mi odpisał takim znakiem, że kciuk jest do góry i nic nie wskazywało na to, że jest zły. W 2010 roku pisałem z Łukaszem z Grójca i on mi powiedział, że on jest dla tylko zwykłym kolegą. I ten chociarz uznał mnie za kolegę, ale jak ten Artur mi pisał, że mam się do niego nie przywiązywać, nawet jako do kolegi to wygląda tak jak ja bym był dla niego nikim. Nawet nie bym był jego kolegą. W dodatku pisał, że on nie jest osobą, abym ja ją poznał na dłużej i że on ma duże wymagania i z nim trudno jest wytrzymać. Kiedy spytałem dlaczego tak twierdzi, że ja nie jestem odpowiedni aby go poznać na dłużej i jakie ma wymagania od innych to on nic mi nie odpowiedział. W takim razie do bańji jest taka rozmowa. Jeszcze on mi ograniczył kontakt tylko do pisania na fellow i wykluczona już była rozmowa głosowa i video. Kiedy spytałem go możliwość rozmowy głosowej i video to on na to nic tylko będziemy pisać przez fellow. Z drugiej strony on pisał, że gotowy mnie wysłuchać i że jemu wszysko mogę powiedzieć gdy mi jest ciężko. W takim razie mimo tego, że bardzo mi na nim zależało nie mogłem z nim kontynuować znajomości i musiałem z nim całkowicie zerwać kontakt, bo inaczej tylko męczył bym się z tym. Na początku wolał bym najpierw z kimś popisać po to aby zobaczyć jak ktoś zareaguje na wiadomości odemnie i jak potoczy się rozmowa. Potrzebuje nabrać odwagi i pewności siebie do drugiej osoby. Jednak po jakimś czasie po tygodniu lub miesiącu chciałbym z kimś porozmawiać na video lub spotkać się, bo potrzebuje odczuć, że rozmawiam z drugim człowiekiem, a nie z maszyną. Jak na fellow jest mi trudno znaleść nawet kumpla do pogadania to co dopiero chłopaka. Kiedy wchodzię na fellow to czuję pustkę i samotność. Czuje się nikim. Chodziło mi tylko o szukanie znajomości facetów homoseksualnych.
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.