Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

AsAsia

Użytkownik
  • Zawartość

    3
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Ostatnio na profilu byli

Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.

AsAsia's Achievements

Początkujący forumowicz

Początkujący forumowicz (1/14)

0

Reputacja

  1. Ostatnie czasy też w nerwach potrafi coś kopnąć, rzucić, rozlać, zrobić dziurę w ścianie ręką, połamać coś. Zaczynam się poważnie bać.
  2. Dziękuje za odpowiedź. Mąż ma niedosłuch od dziecka, poprzez uszkodzenie nerwu. Po wielu moich prośbach był u lekarza, lecz wyszedł od niego z twierdzeniem że jest wszystko ok, i na aparat się nie nadaje, jego rodzice cały czas mu też to wmawiają, że daje sobie radę w życiu tyle lat i nie potrzebuje. Ale mimo tego jeszcze około 2-3 lata temu Nie było takiego problemu z jego agresywnym nastawieniem do całego świata, owszem mamy wiele innych problemów też. Ale robienie każdemu awantury i twierdzenie, że każdy jest zły jest na tyle męczące, że sobie z tym nie daje rady. Każda głupota staje się problemem jakby świat miał się kończyć. A to że on zapomni o awanturze za 5 minut, a każdy kto brał w niej udział odczuwa to dużo dłużej, jego nie interesuje i czas zrobić następną. Sam coś zadecyduje w nerwach typu: "ja tu już nie będę pracował, róbcie sobie sami"i wychodzi, traci pracę i ma pretensje do pracodawcy o to że jak mógł to zwolnić i ciągle to wyzywa. Stoję już pod takim murem, że nie wiem jak to złagodzić, zazwyczaj mi się udawało uspokajać sytuację, a teraz już nie działa. Myślę że szybciej się skończę niż dotrę do niego żeby iść na spotkanie z psychologiem.
  3. Witam, Mam 32lata, jestem z mężem od 14 lat, A małżeństwem od 8 lat. Zawsze mieliśmy wiele kłótnii. Ale na dzień dzisiejszy jest to przesada, ciągłe przez męża oskarżanie każdego o wszystko, przez co też jest problem z kontaktami z innymi ludźmi, w sumie ze wszystkim zostaje sama, ja muszę słuchać ciągłych afer awantur, a inni się od Nas oddalają, bo nie chcą mieć kontaktu z ciągłym awanturami. Kocham go i nie wiem jak na niego wpłynąć, co zrobić. Próby tłumaczeń kończą się tym, że mówi że tak on jest zawsze winny, i wychodzi. Nie myśli co mówi, tylko krzyczy, że wszyscy w koło słyszą i zachowują później dystans. W kontaktach międzyludzkich też jest problem, bo chcąc zwrócić na siebie uwagę kłamie i wymyśla, udaje że na wszystkim się zna, i uważa że najlepiej wie, przez co ludzie też nie chcą z nim rozmawiać, do tego gdy coś mówi nie robi tego spokojnie tylko chce wszystkich przekrzyczeć i po prostu mówi bardzo głośno. Ma problem ze zrozumieniem słów, ma problemy ze słuchem których się wypiera, i nie rozumiejąc co ktoś mówi uważa że go obraża. Nie słucha też innych, nie jest słuchaczem tylko mócą. Prosiłam go o wizytę u psychologa, ale się nie zgadza. Nie wiem co z tym zrobić, jak sobie poradzić.
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.