Wife777

Witam, Mam 30lat i jestem mezatka. Moj maz jest w tym samym wieku co ja. Nie wiem co mam robic bo moj maz jest bardzo dobrym czlowiekiem z natury ale czasem zdarza mu sie wybuchnac. Niedawno urodzilam sytuacja jest nowa plus zmeczenie przez nie przespane noce. Oboje jestesmy zmeczenie bo dziecko jest marudne i nie chce spac. Mezowi zdarzylo sie juz dwukrotnie powiedziec cos nie milego w strone naszego dziecka. Kiedy dziecko nie chcialo spac raz nazwal go glupkiem a ostatnio je*anym bachorem. Bylam w szoku i w obu przypadkach zapytalam meza jak moze tak mowic do dziecka. Wiem ze powiedzial to w zlosci ale bardzo mnie to zabolalo. Na nastepny dzien mezowi bylo wstyd za to co powiedzial i unikal mnie i dziecka, izolowal sie bo on nie potrafi przyznac sie do bledu i przeprosic. Z reszta my tak naprawde nie klocimy sie dlatego podwojnie mnie boli ze tak sie zachowal. Co mam robi? Jak reagowac zeby juz to sie nie powtarzalo? W obu przypadkach ignorowalam meza na drugi dzien i prawie wcale nie rozmawialismy. Nie wiem czy takie zachowanie wogole powinno sie wybaczyc...