Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

zajac345

Użytkownik
  • Zawartość

    1
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez zajac345

  1. Dzień dobry. Od ponad roku jestem w związku. Mój chłopak jest młodszy ode mnie o dwa lata (ma niecałe 20 lat). Emocjonalnie jesteśmy ze sobą bardzo związani, ale różnimy się na innych polach. Początkowo nasz związek był barwny, ekscytujący. Mój chłopak był wesoły, spontaniczny, później zaś zaczęło być z nim psychicznie coraz gorzej. W zeszłe wakacje podjął pracę, ale nie sprawiała mu satysfakcji. W pewnym momencie chciał się zabrać z tego świata, odwiodłam go od tego pomysłu, ale od tamtej pory jego zachowanie to równia pochyła. Zachowuje się często bardzo infantylnie, dogaduje się lepiej czasami z moimi młodszymi braćmi, niż ze mną. Jednocześnie jest wrażliwy, ale też bardzo dla mnie dobry, czuły i opiekuńczy. Czasem też widzę, że nie rozumie moich planów czy celów, albo nawet jest niezadowolony, kiedy chcę mieć dzień tylko dla siebie. Pomagałam mu szukać pracy, motywowałam, prosiłam, ale on nie był w stanie się tego podjąć. Widzę, że ma chęci, ale brak samozaparcia. Twierdzi, że to się bierze z jego dzieciństwa - ciągła krytyka ze strony rodziny i jego nadwaga nie pozwalały i nie pozwalają mu spojrzeć na siebie przychylnie. Cierpi wtedy psychicznie i fizycznie. Przyznam, że już nie raz się podłamałam w ciągu tego roku - szczególnie wtedy, kiedy jego rodzice stwierdzili, że stracił przeze mnie rozum i że jestem złą osobą, zupełnie mnie przy tym nie znając. Ja tylko starałam się mu pomóc i pokazywać akceptację dla jego różnych decyzji. Między innymi o tym, by nie podejmował studiów, których nie lubi. Widzę, że on jest między mną a rodzicami. Ja mu powtarzam, że da sobie radę i warto walczyć o siebie; oni twierdzą, że bez nich nie poradzi sobie i lepiej, żeby robił to, co mu powiedzą. Wiem, że jest na początku swojej drogi życiowej i wchodzi w dorosłość z dużym bagażem niemiłych doświadczeń. Jednak widzę w nim potencjał i robię wszystko, żeby on ten potencjał też w sobie odkrył. Wielokrotnie już myślałam nad swoim związkiem i nie wiem, czy mam walczyć czy odpuścić. Pod słowem "walczyć" rozumiem moje ogromne zaangażowanie, animowanie związku, pomoc w zapisaniu się na wizytę do poradni zdrowia psychicznego. Obiecałam mu, że będę go wspierać, ale coraz bardziej się zastanawiam, czy to ma sens, mimo tego, że go kocham. Obawiam się, że kiedy zechcę odejść, to on może się doprowadzić do czegoś bardzo złego. Czy to po prostu jego niedojrzałość czy jednak za tym wszystkim kryje się depresja?
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.