Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

Śliwka

Użytkownik
  • Zawartość

    1
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Śliwka

  1. Witam. Po krotce opiszę swoją sytuację. Po dwóch latach związku w 2008r zaszłam z partnerem w ciążę i wzięliśmy ślub pod wpływem rodziców. W 2016r urodził nam się syn ale już wtedy było źle partner pił, awanturował się nie pracował, robił długi. Chciałam się z nim rozwieść ale się bałam. W końcu dla dzieci i siebie złożyłam pozew. W trakcie rozwodu spotkałam znajomego sprzed 14 lat i tak pomógł nam się wyprowadzić od męża i stanąć na nogi a między nami nawiązała się więź. 12.04.19 wyprowadziłam się do wynajmowanego mieszkania z partnerem. W lipcu dostałam rozwód. Zaznaczam że niczego od męża nie chciałam. Dostałam alimenty na dzieci. Ich dobro było najważniejsze aby uciec od męża pijaka i awanturnika. Do grudnia wszystko było wspaniale, pokochał moje dzieci a one jego ale ja czułam się zaniedbywana. W grudniu przestaliśmy się z partnerem dogadywać sama nie wiem czemu. Przed świętami na zakupach przypadkiem spotkałam swoją starą miłość (nazwijmy go K) i tak zaczęliśmy rozmawiać przez Messenger. Chciałam się oderwać od problemów w domu, dobrze nam się rozmawiało i tyle. 1stycznia 2020 partner rano wstał, spakował się i się wyprowadził. Byłam w szoku. Starałam sie, chciałam z nim rozmawiać, ciągle mnie olewał nie chciał wytłumaczyć co się stało i dlaczego. Przeszłam ciężką depresje, cielam sie. Z pomocą K (ponieważ sam też to przechodzi) zaczęłam stawać na nogi. Głównie przy pomocy rozmów mi pomógł i wsparcia duchowego. On jest jak dobry psychoterapeuta bo sam to przechodził i dużo nad sobą pracuje. Jako jedyna osoba wiedział przez co przechodzę. Zaczęłam leczenie lekiem nexpram 0.5tabletki że wzgl na nerwice lekowa. Czuje że się zmieniłam na lepsze. Nauczyłam się rozmawiać, pracuje nad sobą, staram się rozwijac. Niestety w okolicy nie mamy psychologów na NFZ więc nie podjęłam dalej psychoterapii. W między czasie kolega K wyznał mi miłość ale powiedziałam mu że to nie jest dobry pomysł i powinniśmy zostać przyjaciolmi. Naprawdę Kocham swojego partnera i chciałabym żeby do nas wrócił. Nie wiem co mam o tym myśleć bo raz nas odwiedza, mówi że tęsknił, pisze że chciałby przytulić, a za drugim razem przyjeżdża i mówi że on dalej tak nie może i się rozstajemy. Tak było tydzień temu. Kiedy przestałam całkiem się odzywać, zaczęłam stawać na nogi i okazywać szczęście nagle zaczęło mu zależeć, zaczol pisać i się interesować. Przyjezdza, przytula, kupił kwiaty na dzień kobiet i spędziliśmy przemiły wieczór. Dziś np przyjechał na chwile popołudniu i traktował mnie z wielkim dystansem. Nie wiem czy to gra psychologiczna i tak to traktowac? Może to on powinien się leczyć a nie ja? Jak mu zaproponować rozmowę z psychologiem? Już raz proponowałam ale mnie wysmial. Nigdy nikogo tak nie kochałam. Nawet mojego męża przez 10 lat małżeństwa.
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.