Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

Dan83

Użytkownik
  • Zawartość

    1
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Dan83's Achievements

Początkujący forumowicz

Początkujący forumowicz (1/14)

0

Reputacja

  1. Cześć. Jestem mężczyzną w wieku 37 lat. Od kilku miesięcy borykam się ze stanami lękowymi. Niestety z tego co sam jestem w stanie zaobserwować to cały czas następuje progresja. Dobrnąłem do miejsca, z którego już sam nie potrafię się wydostać.Tyle wstępu, teraz do rzeczy. 2 lata temu zmarła moja mama. Nagle, w domu. Kilka miesięcy temu zaobserwowałem, że zaczynam się zbytnio stresowac swoim zdrowiem. Zaczęło się od zmian skórnych.Wizyty u dermatologa.Wszystko ok. We wrześniu zacząłem odczuwać różne dolegliwości w jamie brzusznej. Od września "bolały mnie wszystkie narządy". Miałem robione usg, morfologie, TK, gastroskopię, kolonoskopię.Wszystko w normie.Przez ten okres jednak im więcej myślałem o tym, że mnie boli tym bardziej bolało. Zamknięte koło. Byłem na kilku wizytach u psychologa (bez rezultatu). W połowie stycznia po kolonoskopii zeszło ze mnie ciśnienie.Wszystko ok.W ciagu kilku dni przestało wszystko boleć. Wróciło po miesiącu.Kilka stresujących dni w pracy, do tego problemy z kręgosłupem ( tu faktycznie potwierdzone mam wynikami MR dyskopatię lędźwiową i piersiową.). Wcześniej nigdy mnie to akurat nie "stresowalo" Od 2 tygodni boli mnie kręgosłup plus klatka piersiowa (lewy łuk żebrowy plus górna część klatki - czyli miejsca gdzie są problemy z dyskiem). Ciągły ucisk, ból przy wdechu.Niby wiem, że to problem z kręgosłupem i problem psychiczny ale notorycznie się zamartwiam czy aby tylko.Czy np czegoś nie ma w płucach itd.I tak od kilku miesięcy. Typowa cancerofobia. Wszechobecny lęk przed zachorowaniem, ciągłe myśli o tym że coś boli.Kiedyś pomagałem w różnych zbiórkachna leczenie chorych. Dziś usunąłem konto ja Facebooku.Przestalem obserwować osoby, które zmagały się z różnymi chorobi. Kiedy ktoś w moim otoczeniu zaczyna rozmawiać o zdrowiu, chorobach zaczynam się stresować, uciekam od tego tematu. I najgorsze: notoryczne wyszukiwanie objawów w internecie.Mam świadomość tego, że to największy problem. Na dziś ta nerwica nie daje mi normalnie żyć.Rzeczy, które sprawiały mi przyjemność, teraz są mi obojętne.Trudno mi skupić się na swoich obowoązkach. Dziś umówiłem się na wizytę u psychiatry.Termin za miesiąc. Proszę o pomoc.
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.