Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

folami83

Użytkownik
  • Zawartość

    2
  • Rejestracja

  • Ostatnio

folami83's Achievements

Początkujący forumowicz

Początkujący forumowicz (1/14)

0

Reputacja

  1. emocje Odpowiedz folami83 0 Napisano 36 minut temu Leczę się psychiatrycznie już kilka lat. Trzy tygodnie temu się zaręczyłam a za chwilę okazało się,że jestem w ciąży. Nie było to dziecko planowane na ten moment . Tak naprawdę w ogóle się nad tym nie zastanawialiśmy nie wiem jak . Pierwszy dzień cieszyłam się . Kolejnego przyszedł kryzys i trwa do dziś . . Nie śpię (do tej pory spałam już długi czas na lekach bo były problemy ze snem ), nie chce mi się jeść ,nie chce mi się wychodzić ,rozmawiać z ludźmi, myśleć pozytywnie ,jestem odrętwiała. Odstawiłam wszystkie leki z mety jak dowiedziałam się o ciąży. Konsultowałam się z moim psychiatra ,ustalone że odstawiam leki . Ale nie wiem jak dam radę . Do tego oczywiście myśli wciąż i wciąż ...że nie pokocham dziecka , że go nie chcę, (tak ciężko mi to pisać i czuje się winna za te wszystkie myśli )że nic mu nie dam ,że będę złą matką,że się nie nadaję,że nie kocham partnera ,że wszystko szybko się dzieje ,że jestem zagubiona . Pewnie myślicie o mnie teraz niezbyt ciekawie ,rozumiem. Powinnam się cieszyć ,kochać już dziecko ,a martwię się tylko swoim tyłkiem ,że jestem w takiej sytuacji . Myślę czy lubię dzieci (mam siostrzeńców ,chyba ich kocham ,choć teraz jest mi strasznie trudno emocjonalnie ). Nie mogę mówić o tym w sumie nikomu z bliskich bo nie zrozumieją i będą się martwić. Chodzę na terapię ale nie wiem czy wizyta u terapeutki teraz mi pomoże . Staram się nie płakać bo i tak martwię się że moje emocje już tak źle wpływają na dziecko ,jak się rozpłacze przy kimś to się nie uspokoję chyba nigdy . Partner mnie wspiera ...tyle że on się cieszy ,a ja jestem zrozpaczona . Podejrzewam że powinnam brać leki jednak ale boje się skutków . Tak źle ,tak niedobrze . Ja mogę w takim stanie przebiedować pierwszy trymestr jeśli o mnie chodzi ,mogę się męczyć ,a boje się że decyzja o lekach sobie pomogę a dziecku zaszkodzę więc wolę się już męczyć . Boje się już nawet ,że leki nici nie dadzą . Jeszcze zanim zrobiłam test odechciało mi się spać i jeść ,więc jestem zwyczajnie bardzo wrażliwa na zmiany hormonów i część tego wszystkiego wynika z hormonów pewnie ,tylko jak będzie dalej ,lepiej ,a może nie . Nie wiem czego od Was oczekuje ,chyba wygadania się.Wierzcie mi, że chciałabym się cieszyć ,chciałabym wierzyć że i dla mnie jest fajne życie ,ale tak się boje i trudno mi w to uwierzyć . Mam też tendencję do myślenia , wałkowania ,mielenia ,zamartwiania się ,a nawet nie próbuję się od tego odciąć ,bo nie wiem czy coś to da . Po południu jest mi trochę lepiej. Trudno mi najbardziej z wrażliwością na dźwięki ,wszelkie hałasy ,podniesione głosy , zamęt,wieczne gadanie kogoś ,glowa zamulona
  2. Leczę się psychiatrycznie już kilka lat. Trzy tygodnie temu się zaręczyłam a za chwilę okazało się,że jestem w ciąży. Nie było to dziecko planowane na ten moment . Tak naprawdę w ogóle się nad tym nie zastanawialiśmy nie wiem jak . Pierwszy dzień cieszyłam się . Kolejnego przyszedł kryzys i trwa do dziś . . Nie śpię (do tej pory spałam już długi czas na lekach bo były problemy ze snem ), nie chce mi się jeść ,nie chce mi się wychodzić ,rozmawiać z ludźmi, myśleć pozytywnie ,jestem odrętwiała. Odstawiłam wszystkie leki z mety jak dowiedziałam się o ciąży. Konsultowałam się z moim psychiatra ,ustalone że odstawiam leki . Ale nie wiem jak dam radę . Do tego oczywiście myśli wciąż i wciąż ...że nie pokocham dziecka , że go nie chcę, (tak ciężko mi to pisać i czuje się winna za te wszystkie myśli )że nic mu nie dam ,że będę złą matką,że się nie nadaję,że nie kocham partnera ,że wszystko szybko się dzieje ,że jestem zagubiona . Pewnie myślicie o mnie teraz niezbyt ciekawie ,rozumiem. Powinnam się cieszyć ,kochać już dziecko ,a martwię się tylko swoim tyłkiem ,że jestem w takiej sytuacji . Myślę czy lubię dzieci (mam siostrzeńców ,chyba ich kocham ,choć teraz jest mi strasznie trudno emocjonalnie ). Nie mogę mówić o tym w sumie nikomu z bliskich bo nie zrozumieją i będą się martwić. Chodzę na terapię ale nie wiem czy wizyta u terapeutki teraz mi pomoże . Staram się nie płakać bo i tak martwię się że moje emocje już tak źle wpływają na dziecko ,jak się rozpłacze przy kimś to się nie uspokoję chyba nigdy . Partner mnie wspiera ...tyle że on się cieszy ,a ja jestem zrozpaczona . Podejrzewam że powinnam brać leki jednak ale boje się skutków . Tak źle ,tak niedobrze . Ja mogę w takim stanie przebiedować pierwszy trymestr jeśli o mnie chodzi ,mogę się męczyć ,a boje się że decyzja o lekach sobie pomogę a dziecku zaszkodzę więc wolę się już męczyć . Boje się już nawet ,że leki nici nie dadzą . Jeszcze zanim zrobiłam test odechciało mi się spać i jeść ,więc jestem zwyczajnie bardzo wrażliwa na zmiany hormonów i część tego wszystkiego wynika z hormonów pewnie ,tylko jak będzie dalej ,lepiej ,a może nie . Nie wiem czego od Was oczekuje ,chyba wygadania się.Wierzcie mi, że chciałabym się cieszyć ,chciałabym wierzyć że i dla mnie jest fajne życie ,ale tak się boje i trudno mi w to uwierzyć . Mam też tendencję do myślenia , wałkowania ,mielenia ,zamartwiania się ,a nawet nie próbuję się od tego odciąć ,bo nie wiem czy coś to da .
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.