Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

Iwonabis

Użytkownik
  • Zawartość

    2
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Iwonabis

  1. Nazywam się Iwona mam 27 lat i od stycznia 2019e. Lecze się na depresję. Zaczęło o się kiedy zmieniłam pracę dostawałam ataków paniki nie byłam w stanie wejść do firmy jakby była jakaś niewidzialna granicą której nie mogłam przejść. Mój partner poprosił mnie bym poszła do lekarza i tak zrobiłam. Dostałam zwolnienie na miesiąc i tak aż do kwietnia. Nagle poczułam się silna 💪 i wyleczona więc wróciłam do firmy... Na miesiąc od czerwca znów wróciłam na zwolnienie dodatkowo zwolniki mnie z pracy a n pieniądze z ZUS musiałam czekać ponad 3 miesiące jak nie dłużej a na same leki wydawałam blisko 200 zł miesięcznie co pogłębiło moja depresję no bo za co żyć? Gdyby nie partner i kredyt z banku nie miałabym nawet na rachunki... Przynznali mi zasiłek rehabilitacyjny na 6 miesięcy czyli do 24 lutego. 25 lutego znalazłam pracę poszłam na rozmowę i dzień próbny wyszło fajnie pensja dobra godziny niby też ale praca od 7 do x min 10 h a czasem 12 zależy ile zleceń... I następnego dnia nie dojechałam do pracy nie mogłam atak paniki płytki oddech nie wiedziałam co robić chciałam umrzeć zniknąć szybko... Natychmiast było po 6 poszłam do parku by ochłonąć i nic to nie dało... Napisałam do partnera ze odchodzę że nie daje rady i że nie chce być ciężarem... Zareagował natychmiast kazał mi nic sobie nie robić j czekać na niego że poradzimy sobie... Ale ja w to nie wierzę mam głos z tyłu głowy który mówi żebym się zabila ze jestem g*wnem, nikim, pasożytem, że wszystkich zawiodłam że już zawsze tak będzie boję się że to wygląda jakbym specjalnie nie chciała iść do pracy że jestem leniwa i mam porostu wszystko gdzieś ale to nie tak ja chce umrzec, bardzo chce. Znaczy nie chce ale nie widzę wyjścia nie mogę znów być na utrzymani partnera a jeśli zus mi nie przedłuży zasiłku? Co ja mam zrobić ja zdaje sobie sprawę jak to wygląda i to mnie przeraża a najgorsze jest to że ten głos z tyłu głowy jest coraz silniejszy i boję się że któregoś razu skończy się to śmiercią dla mnie wizytę kontrolna mam 11 marca ale wstydzę się powiedzieć doktor w twarz o tym głosie. Raz próbowałam podciąć sobie żyły dokładnie wczoraj kiedy partner był z psami. spanikowalam bo dzwonił szef a ja nie wiedziałam co mu powiedzieć pobiegłam do łazienki i wzięłam nożyczki i przyłożyłam je do nadgarstka byłam gotowa ale usłyszałam że partner wrócił odłożyłam nożyczki i udawałam że wszystko jest ok.
  2. Nazywam się Iwona mam 27 lat i od stycznia 2019e. Lecze się na depresję. Zaczęło o się kiedy zmieniłam pracę dostawałam ataków paniki nie byłam w stanie wejść do firmy jakby była jakaś niewidzialna granicą której nie mogłam przejść. Mój partner poprosił mnie bym poszła do lekarza i tak zrobiłam. Dostałam zwolnienie na miesiąc i tak aż do kwietnia. Nagle poczułam się silna 💪 i wyleczona więc wróciłam do firmy... Na miesiąc od czerwca znów wróciłam na zwolnienie dodatkowo zwolniki mnie z pracy a n pieniądze z ZUS musiałam czekać ponad 3 miesiące jak nie dłużej a na same leki wydawałam blisko 200 zł miesięcznie co pogłębiło moja depresję no bo za co żyć? Gdyby nie partner i kredyt z banku nie miałabym nawet na rachunki... Przynznali mi zasiłek rehabilitacyjny na 6 miesięcy czyli do 24 lutego. 25 lutego znalazłam pracę poszłam na rozmowę i dzień próbny wyszło fajnie pensja dobra godziny niby też ale praca od 7 do x min 10 h a czasem 12 zależy ile zleceń... I następnego dnia nie dojechałam do pracy nie mogłam atak paniki płytki oddech nie wiedziałam co robić chciałam umrzeć zniknąć szybko... Natychmiast było po 6 poszłam do parku by ochłonąć i nic to nie dało... Napisałam do partnera ze odchodzę że nie daje rady i że nie chce być ciężarem... Zareagował natychmiast kazał mi nic sobie nie robić j czekać na niego że poradzimy sobie... Ale ja w to nie wierzę mam głos z tyłu głowy który mówi żebym się zabila ze jestem g*wnem, nikim, pasożytem, że wszystkich zawiodłam że już zawsze tak będzie boję się że to wygląda jakbym specjalnie nie chciała iść do pracy że jestem leniwa i mam porostu wszystko gdzieś ale to nie tak ja chce umrzec, bardzo chce. Znaczy nie chce ale nie widzę wyjścia nie mogę znów być na utrzymani partnera a jeśli zus mi nie przedłuży zasiłku? Co ja mam zrobić ja zdaje sobie sprawę jak to wygląda i to mnie przeraża a najgorsze jest to że ten głos z tyłu głowy jest coraz silniejszy i boję się że któregoś razu skończy się to śmiercią dla mnie wizytę kontrolna mam 11 marca ale wstydzę się powiedzieć doktor w twarz o tym głosie. Raz próbowałam podciąć sobie żyły dokładnie wczoraj kiedy partner był z psami. spanikowalam bo dzwonił szef a ja nie wiedziałam co mu powiedzieć pobiegłam do łazienki i wzięłam nożyczki i przyłożyłam je do nadgarstka byłam gotowa ale usłyszałam że partner wrócił odłożyłam nożyczki i udawałam że wszystko jest ok.
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.