Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

Karolina20011997

Użytkownik
  • Zawartość

    1
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Ostatnio na profilu byli

Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.

Karolina20011997's Achievements

Początkujący forumowicz

Początkujący forumowicz (1/14)

0

Reputacja

  1. Witam was serdecznie. Przedstawiam wam moja sytuację życiowa, i liczę na odpowiedzi. Mieszkamy z partnerem 4lata, w związku jesteśmy 6lat. Mamy dwoje dzieci. Odkąd przyszły na świat, facet zmienił się. Na początku gdy córka 4l się urodziła było super, pomagał na początku, później po roku czasu wyprowadziliśmy się na swoje. Bo mieszkaliśmy u moich rodziców. Po dwóch latach zaszłam w drugą ciąże. I tu się zapala lampka. zaczął wyjeżdżać na ryby co weekend, zdarzało się że i w tygodniu jeździł. Zostawiał mnie sama z córką, i w ciąży. Ogólnie on jest pedantem uwielbia czystość ale do przesadnie. Też go uwielbiam, ale jak się ma dzieci to nie będzie 24h tak czysto bez okrucha. Zaczął mnie wyzywać od niedorozwojów je**'*** że jestem brudas, idiotka, że się do niczego nie nadaje. Robie wszystko, śniadanka, obiady, kolacje, sprzątam, zajmuje się dziećmi, w tygodniu pracuje na miejscu. Ale do sedna. Gdy poszłam rodzic syna do szpitala, córka została u mojej mamy wraz z partnerem. Jak wróciłam do domu po cesarce, nakazywał mi sprzątać wszystko, zamiatać, myć podłogi, schylać się, ścielić łóżko co naprawdę do lekkich rzeczy to nie należy. Zaczął wyzywać, po tygodniu pojechał na cały weekend na ryby mnie zostawił sama w domu z dziecmi, co ja byłam świeżo po cc. Karmilam w tandemie. Obu naraz. Było mi bardzo ciężko. Później zaczęły się wyjazdy z bratem do miasta na zakupy, do kumpli. W zeszłym roku zmienił się okropnie. Coraz częstsze awantury robił o nic, nie dawał kasy na życie, jak zaszłam z synem w ciążę, nie dawał mi kasy na życie. Więc zaciągałam pożyczki, po to żeby córka i ja mogli coś zjeść, kupiłam za to sporo rzeczy. Wplatalam się w totalne długi żeby spłacać jedną druga pożyczkę, i w tamtym roku zaczął co weekend wychodzić do kumpli na piwo, ja zostawałam sama standardowo, zaczął mnie gorzej poniżać, dwa razy uderzył mnie, i słucha się swoich rodziców bo to widać że co powiedza to święte, przed wakacjami nadszedł czas, że cała noc nie odzywał się, ja z rana poszłam na miasto. Spotkałam go z dwiema gówniarami o 10l od niego młodszymi, jednej dałam w mordę za to że nie potrafila napisać mi że on jest z Nimi. Mial wzięte. I po południu jechał po pijanemu stracił prawo jazdy. Wspierałam go cały czas słownie, mówiłam że go nie zostawię. A on powiedział że w niczym mu nie pomagam. Doszło do takiej sytuacji że zrobił okropna aferę mi, na drugi dzień zjawiła się opieka. I mamy ja teraz na głowie. Niby był czas że było super z 2 Msc. I teraz znowu zaczęło się. Wyzwiska, że żyje za dzieci kasę, że on mnie utrzymuje, do pracy idę od poniedziałku. Żeby zapracować i mieć swoje pieniądze, bo on mi ich nie daje. Bardzo mnie to boli, bo naprawdę robię wszystko. A on ciągle tylko " dobra zamknij ta mordę, z kim ja się związałem, żałuję że przed zajściem w ciążę mnie nie zostawił. Ogólnie okropne wyzwiska w moją stronę lecą. Co byście zrobili? Czy da się go jakoś uratować? Żeby zmienił się?
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.