Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

AnnaMaria

Użytkownik
  • Zawartość

    1
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez AnnaMaria

  1. Witam, zacznę od tego, że bardzo ciężko jest mi o tym pisać i w pełni rozumiem i spodziewam się negatywnej opinii. Mam 16 lat, prawie rok temu na stronie internetowej do poznawania nowych ludzi z zagranicy, by podszkolić mój angielski, poznałam chłopaka. Na początku myślałam, że ma około 18 lat. Bardzo miło mi się z nim rozmawiało czułam jakbym się z nim znała od zawsze, aczkolwiek pod względem fizycznym nie byłam nim zainteresowana (nie był nigdy w "moim typie" mówiąc kolokwialnie). Z biegiem czasu dowiadywaliśmy się o sobie coraz więcej...i szczerze przyznam, że im dłużej go znałam tym bardziej zaczynał mi się podobać. Tak jak gdyby jego charakter i to jaki jest w stosunku do innych(a naprawdę jest przemiłą, kochaną i przede wszystkim dobrą osobą) zaczął wpływać jak postrzegam go fizycznie. I tak właśnie powoli odkryłam, że się zauroczyłam. On zresztą też, choć zaczęliśmy jako TYLKO przyjaciele, tacy którzy mogą że sobą szczerze porozmawiać, pośmiać czy popłakać. Kiedy sprawy przybrały troszkę poważniejszy kierunek, on postanowił ze mną szczerze porozmawiać. Wytłumaczył mi wtedy swoje uczucia jakie odczuwał w stosunku do mnie ale też wyznał mi swój wiek. Okazuje się, że miał 31 lat. Nie ukrywam, przeraziło mnie to. Ale uczucie jakie do niego czułam były zbyt piękne bym mogła go tak po prostu zostawić. Postanowiłam więc, że zostanę. Z czasem przywykłam a nawet zaczęłam zapominać o jego wieku, jak z nim rozmawiam nie myślę o jego wieku tylko po prostu o nim i jakim człowiekiem jest. Niedawno zdecydowaliśmy się spotkać, tuż przed spotkaniem zaczęłam czuć się niepewnie szczególnie że względu na jego urodziny (skończył właśnie 32 lata). Wiedziałam, że spotkanie sprawi, że to wszystko stanie się o wiele realniejsze i trudniejsze do skończenia. Pomimo to spotkałam go. Zatrzymał się w Polsce przez tydzień, zapomniałam wtedy o wszystkich moich niepewnościach. Czułam się świetnie. Kiedy wyjechał moje niepewności znów wróciły. Nie wiem czy to co robię jest dobre. Z nim czuję się dobrze, wiem, że jest cudowną osobą ale czy na pewno chcę żyć jako dorosła kiedy nią nie jestem? Zabrzmi to głupio ale chcę poznać chłopaka (nawet takiego który złamie mi serce) ale, z którym się wyszaleje, który będzie mi się podobał, przy którym nie będę musiała już myśleć o studiach, pracy i o tym kiedy byłby odpowiedni moment na wyjaśnienie wszystkiego moim rodzicom, czy założenie rodziny, i w końcu....który będzie W MOIM WIEKU. A z drugiej strony boje się, że już nie znajdę osoby, która będzie mnie w stanie pokochać tak jak on mnie kocha, o której będę miała taką pewność, że nigdy mnie nie zdradzi i zawsze będzie mnie wspierać. Szczerze mówiąc już dawno zakończyłbym to wszystko ale boje się o niego. Wiem, że kiedyś miał bardzo ciężką depresję i nie wychodził z domu przez lata. Kiedy w końcu się przemógł, jego życie było bardzo smutne i puste. Nigdy nie był wstanie pokochać dziewczyny w taki sposób w jaki pokochał mnie. Wiem, że dzięki mnie odnalazł tą iskrę w życiu i jest naprawdę szczęśliwy. A ja kocham go za mocno by znów sprawić, że jego życie stanie się takie smutne i szare jak było. Przepraszam za błędy ale nawet nie chcę tego czytać by je poprawić, bo wiem, że wtedy nigdy tego nie wstawię. Proszę o brutalnie szczere odpowiedzi i rady... W końcu po nie tu przyszłam. Naprawdę z góry dziękuję wam wszystkim za przeczytanie historii moich problemów do końca.
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.