Witam! Moj problem polega na tym, ze boje sie podjac prace, ze nie bede umiala sie dogadac z innymi. Jestem osoba niesmiala, nie umiem rozmawiac w grupie zawsze siedze cicho.Gdy czasem zdarzy mi sie cos powiedziec to mam wrazenie, ze jest to bezdensu i nikt tego nie slucha. Z praca wiaze sie duzy stres, ktory bardzo mnie ogranicza, zaczynam sie jąkac serce bije jak szalone chetnie bym uciekła. Bardzo bym chciala pracowac ale czuje, ze do niczego sie nienadaje, stresuje sie zadzwonic zapytac o jakies oferty pracy. Dodam, ze utrzymuje sie z opieki nad dziecmi siostry, ktore bardzo kocham i tu pojawia sie drugi problem jestem z nimi bardzo zwiazana. Mieszkaja na drugim koncu Polski, jezdze do nich co drugi tydzien. Na sama mysl o pracy w swojej miejscowosci i brakiem mozliwosci spotkan z dziecmi chce mi sie plakac i placze za nimi jakbym miala ich wiecej nie zobaczyc. Czuje sie u nich bezpieczna ale to nie moze trwac wiecznie mam 27 la.