Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

40latka

Użytkownik
  • Zawartość

    2
  • Rejestracja

  • Ostatnio

40latka's Achievements

Początkujący forumowicz

Początkujący forumowicz (1/14)

0

Reputacja

  1. Bardzo Pani dziękuję za odpowiedź. Nawet nie wie Pani, jak dziś dużo dla mnie znaczy, że mi Pani odpisała. W sumie to spodziewałam się innej odpowiedzi, że mąż ma rację... Przyszło mi do głowy, że może wolałabym to niż potwierdzenie, że to nie tak powinno być... Nie wiem co się dziś ze mną dzieje... Generalnie jestem swiadoma swoich uczuć, emocji i przekonan... Dziś... marzę o tym, że rozstąpiła się ziemia, żebym zniknęła... Nigdy nie miałam w sobie takich pragnień... Nie wiem jak mam dalej żyć, w małżeństwie, w pracy (a pracę mam taką z ludźmi... może powinnam wstydzić się do niej iść)... moje poczucie własnej wartości spadło poniżej zera (a wydawało mi się, że jest wysokie-ale to chyba pozory)... Wstydzę się o tym powiedzieć przyjaciółce, komuś znajomemu... może oni myślą to samo, a wszystkie sympatie to ściema...
  2. Nie wiem od czego zacząć... 14 lat małżeństwa. Różnie się układało...raczej dobrze... A może i nie... Od 8 lat uprawiam sex w koszulce, w bluzce... Dlaczego? Bo mój mąż nie lubi mojego brzucha... Skąd wiem, bo powiedział mi to właśnie 8 lat temu... (byłam wtedy rok po ciąży i niestety ważyłam 70 kg przy wzroście 167)....przez 8 lat próbowałam schudnąć, nie udało się, dziś mam jeszcze 10 kg więcej. Generalnie jestem zadbana, aktywna zawodowo, wg mnie ubieram się z klasa, ale niestety GRUBA. Szczerze mówiąc przeszkadza mi to, ale raczej tylko dlatego, że widzę wzrok mego męża i jego fochy... Dziś pokłóciliśmy się o to, po raz drugi w życiu mój mąż oznajmił to słowami wprost, a nie podtekstami (a były często) że w naszym związku jest źle, bo mam brzuch taki jaki mam. Nie chce się tłumaczyć, że nie raz próbowałam dietetyk, siłownia... Od 25 lat leczę się u endokrynologa i niestety ciężko jest mi zbic wagę. Pewnie gdybym bardziej się starała, coś by z tego wyszło... pogodziłam się z tym. A dziś dostałam jak obuchem w łeb. Mój mąż twierdzi, że nic złego mi nie p powiedział.... Po prostu stwierdził, że jest między nami źle, bo mam wielki brzuch... Wg niego z uśmiechem powinnam położyć się z nim dziś do łóżka itd... Nie rozumie dlaczego płaczę... A ja... Chyba chciałam się wygadać... 40latka
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.