Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

j-ds

Użytkownik
  • Zawartość

    1
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez j-ds

  1. Dzień dobry, Mam 28 lat,moj ojciec jest alkoholikiem a ja przy tym jeszcze eurosierota; obecnie jestem mężatka i mama siedmiolatki, od prawie 10-ciu lat mieszkamy za granica, gdzie na poczatku ciezko bylo mi sie odnalesc (brak znajomosci jezyka, jedyna perspektywa pracy bylo sprzatanie u innych ludzi, ktorzy nie zawsze byli przyjemni i kosztowalo mnie to sporo wysilku rowniez psychicznego, mezowi nie zawsze wyplacali za prace 'na czarno' bardzo czesto zostal oszukany, co zreszta trwa do dzis, nie umie uczyc sie na swoich bledach... Do tego pije... Poznalam meza majac 15 lat, na imprezie gdzie sama tez pilam alkohol... zakochalam sie... i na 'czas imprezowy' bylo 'fajnie' (nie moge napisac ze nie wiedzialam za kogo wychodze za maz, bo pil bardzo duzo odkad sie znamy; po prostu bylam za mloda zeby widziec tego konsekwencje); dla mnie jasne bylo to ze biorac slub i wyjezdzajac z dala od bliskich zaczynamy myslec powaznie o zyciu, konczymy z imprezami... lecz dla niego nie... on mial tu znajomych od dawna,poniewaz wyjechal duzo wczesniej, (jest starszy ode mnie) czasem nie wracal do domu a ja plakalam cala noc, myslac czy zyje; po czym okazywalo sie ze albo usnal przy piciu, albo spal gdzies na lawce bo nie byl w stanie dojsc do domu; po porodzie bylo jeszcze gorzej, co w sumie zmobilizowalo mnie do dzialania (wyznaczylam sobie projekt zawodowy, ktory wytrwale realizuje, nauczylam sie jezyka, mam swietna prace, obecnie koncze studia...) bo wiem ze na niego nie moge liczyc... Nasza corka jest bardzo za nim, bo zdaza sie ze jest trzezwy (choc ostatnio coraz rzadziej) i wtedy jest na prawde swietnym ojcem... prosilam wiele razy zeby poszedl na terapie, zawsze cos mu wypadlo, obiecanki ze sobie poradzi, chwila spokoju i kolejne rozczarowanie i tak w kolko... Od okolo roku picie meza bardzo sie nasililo, a tym samym czuje ze ma to na mnie bardzo mocne oddzialywanie... Mialam prace marzen, ktora bardzo mnie satysfakcjonowala lecz z kazdym powrotem pijanego meza czulam sie coraz slabiej, jakby zabieral ze mnie energie, z czasem przestalam rozmawiac ze znajomymi z pracy, a nawet zaczelam ich unikac, nie mialam na to poprostu sily, przestalam sie usmiechac i bardzo spadlo mi poczucie wlasnej wartosci; obecnie chyba sie wypalilam od miesiaca jestem za zwolnieniu lekarskim, bo nie mam sily funkcjonowac w pracy; nie wiem czy corka bedzie miec opieke z jego strony, czy przyjdzie trzezwy do szkoly, co zastane w domu???... Jestem smutna, doslownie 'zablokowana' czuje jakby cos we mnie umarlo...(czy to depresja???) Mam mozliwosc zmiany pracy na ktorej bardzo mi zalezy ale boje sie ze jej nie utrzymam jesli bede nadal czuc sie tak jak teraz, po za tym nie chce tez zeby moja corka wychowywala sie w takich warunkach a jednoczesnie kocham meza i nie moge patrzec jak sam niszczy siebie i nasza rodzine... Jak mam sie podniesc? Wiem ze ja juz mu nie pomoge; nie chce wracac do Polski, a z drugiej str to maz jest jedyna bliska mi tu osoba, myslac o odejsciu okropnie boje sie jak mam sobie poradzic samej pracujac do pozna i samotnie wychowujac corke... (choc pil to w domu mi czesto pomagal...)Jak rozmawiac z dzieckiem o alkoholizmie ojca??? wiem ze zaczela opowiadac kolezankom o tacie, ze przychodzi i ma dziwne oczy,wiec na tym etapie rozmowa jest konieczna... ona mysli ze jest chory, ostatnio plakala ze umiera i trzeba dzwonic na 112 gdy przyszedl pijany... co jeszcze bardziej mnie przygnebilo i nie mam zamiaru skazywac dziecka na takie zycie... nie mam wsparcia ze strony jego rodziny, tesciowa twierdzi ze facet od czasu do czasu musi sobie wypic wiekszosc kobiet tak zyje, a ja przesadzam... mojej mamy nie chce martwic... slyszalam o grupach wsparcia ale nie mam mozliwosci uczestniczenia w spotkaniach... chyba ratuje mnie wrodzony optymizm i pomimo traumy ktora obecnie przezywamy wierze ze bede miec jeszcze choc ciut dobre zycie i ze jego radosc powroci, dlatego chce sie odbic od tego dna! Prosze o porade i o pomoc...
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.