Witam,
Jestem 43 latkiem. Mam żonę, jesteśmy po ślubie naście lat a przed ślubem w związku ponad 10 letnim. Nie mamy dzieci. Nigdy nie mieliśmy ze sobą żadnych problemów. Oczywiście jakieś sprzeczki się zdarzały ale nigdy nie obrażaliśmy się na siebie i zawsze wzajemną rozmową dochodziliśmy dość szybko do porozumienia. Przez znajomych jesteśmy uważani za bardzo dobrze dobraną parę i sami też się tak uważamy. Żona bardzo mnie kocha i wiem że by za mną w ogień skoczyła. Ja też to uczucie odwzajemniam. Więc o co chodzi?
W mojej pracy pojawiła się dziewczyna. Jest ode mnie, tak na oko, 6 lat może 7 młodsza. Jest prześliczna, inteligentna i miła. Kilka razy zdarzyło nam się porozmawiać przez chwilę. Żarciki, uśmieszki itd. Super atmosfera. Proszę jednak mieć świadomość że to nie tylko do mnie ona jest taka miła tylko dziewczyna jest po prostu miła z natury dla wszystkich. To co się stało z moją głowa jest nie do pojęcia dla mnie. Jak z nią rozmawiam to aż dreszcze mnie przeszywają. Nie mogę przestać o niej myśleć. Ten śmiech, ten tembr głosu, fryzura... Chodzę non stop zamyślony. Nie mogę spać, nie mam apetytu. Nie poznaję sam siebie w ogóle. To nie jestem ja. Zakochałem się? Zauroczyłem? O co chodzi? Wiem, a raczej jestem przekonany że nawet jakbym coś chciał podziałać, nie mam szans u niej. Nie jestem w jej typie, tak mi się wydaje. Z drugiej strony nie mogę jej wyrzucić z mojej głowy. Zamyślam się jakby mogło moje życie wyglądać gdybym nie był w związku z moją żoną. Myślę jakby mogło wyglądać moje życie gdybym był z tą dziewczyną. W pracy jestem rozkojarzony i nie mogę się skupić na projektach. Wśród znajomych mam opinie twardziela, faceta które wie co chce od życia, który potrafi innych z dołków wyciągnąć. A wiecie jak się czuję? Chcę płakać jak małe dziecko, wyć jak pies. Nie poznaję siebie w ogóle.
Nie wiem czy ta dziewczyna kogoś ma czy nie. Zresztą to bez znaczenia. Nie chcę skrzywdzić mojej żony która jest przewspaniałą kobietą. Dba o mnie i o dom, mam wszystko co może facet chcieć. Nie chcę nic zepsuć ale nie umiem przestać myśleć o tamtej. To co czuję do tamtej jest porównywalne do tego jak spotkałem moją żonę pierwszy raz. Nigdy w życiu nie miałem takich wahnięć. Zawsze na pierwszym miejscu była moja żona. Jestem załamany totalnie. Chciałbym odzyskać swoją głowę i wrócić do normalności ale nie wiem jak to zrobić. Nie mogę zmienić pracy, nie mogę wziąć urlopu. Jestem w totalnej rozsypce. Pomóżcie jakimiś radami bo nie wiem co z tym wszystkim zrobić i jak wyjść z tej sytuacji.