Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

Dnn

Użytkownik
  • Zawartość

    1
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Ostatnio na profilu byli

Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.

Dnn's Achievements

Początkujący forumowicz

Początkujący forumowicz (1/14)

0

Reputacja

  1. Dzień dobry, nie wiem czy prawidłowo zaszeregowałem kategorię. 28 lat, singiel, płeć męska Boję się, że skrzywdzę kogoś patrząc na niego w niewłaściwy sposób lub zachowując się nie tak jak trzeba. Utrzymanie kontaktu wzrokowego sprawia mi olbrzymie trudności. Po spotkaniu, zwłaszcza jeżeli jest więcej osób czuję się skrajnie wyczerpany. Wypracowałem metodę trzymania ludzi na odległość. Jeżeli ktoś zareaguje na mnie z wyraźną niechęcią lub wrogością wtedy generalnie czuję się w porządku, choć sprawia to przykrość, ale nie mam wyrzutów sumienia. Nie mam przyjaciół, utrzymuję kontakt tylko z częścią rodziny - tą najbliższą. Ale nie mogę nikomu zaufać i czuję się nierozumiany. Poza tym pracuję w biurze przybranego Taty i nie mogę pozwolić sobie na ujawnienie całego mojego stanu. Obecnie mam problem, bo przez dłuższy czas w miejscu mojej pracy mieszkał znajomy. Przychodził często że mną rozmawiać, ale różnie bywało - ogólnie bardzo w porządku osoba. Teraz umiera na raka i jest hospitalizowany. Nie wiem co zrobić i czy wytrzymam psychicznie wizytę w szpitalu. Z jednej strony wiem że za tydzień lub dwa już go nie będzie, ale boję się że zachowam się nie właściwie. Wtedy mogę się nie wygrzebać. Nie jest to mój przyjaciel, ale jedyną osobą z poza rodziny, która że mną miała bliższy kontakt. Bardzo mi go szkoda i wiem, że starał się ze mną zaprzyjaźnić, bezskutecznie. Nie wiem czy zdecyduję się na wizytę. Jeżeli nie to będę miał wyrzuty sumienia. Jeżeli tak to mogę sprawić mu przykrość i wtedy będzie jeszcze gorzej. Nikogo nie mogę spytać o radę, bo nikt nie wie jakie męczarnie psychiczne przechodzę od chyba zawsze. Czy jest jakaś nazwa na moją przypadłość? Czy mogę sobie pomóc, czy lepiej popełnić samobójstwo? Rozważałem tą opcję wielokrotnie, ale jestem tchórzem. Wiem że tutaj nikt mi nie powie żebym ze sobą skończył. Generalnie nie ma wielu plusów kontynuowania - ważę 55kg/188cm. Często boli mnie żołądek lub wiele innych miejsc. Nie znajdę dziewczyny, finansowo również słabo. Czy w Holandii mógłbym uzyskać eutanazję - sam nie dam rady. Raz jest lepiej, wtedy myślę, że dobrze że się nie zdecydowałem na samobójstwo. Przez 1/3 czasu myślę że warto skończyć. Nie mam depresji - myślę logicznie.
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.