Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

Sylwia88

Użytkownik
  • Zawartość

    1
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Sylwia88's Achievements

Początkujący forumowicz

Początkujący forumowicz (1/14)

0

Reputacja

  1. Witam serdecznie. Chciałabym się z Wami podzielić problemem.... Mój mąż jest typem zazdrośnika i puki byłam w domu na wychowawczym, to było ok. Od listopada podjęłam pracę, i na początku było ok pomimo iż mąż nie chciała abym tak szybko poszła do pracy, to jakoś mnie w tym wszystkim wspierał i wydawało mi się nawet że był zadowolony. Z po kilku tygodniach zaczęły się szkolenia w pracy, dokładnie 3 szkolenia a później trzy zebrania w pracy... po drodze był jeszcze obiad wigilijny dla pracowników. Szkolenie i Wigilia wypadły akurat tydzień po tygodniu.. mąż miała taki stan psychiczny przed tą wigilią, że w końcu na nią nie poszłam;( Gdy wracałam z pracy i on na mnie patrzał to od razu płakał.. nic nie jadł nie mógł się skupić na pracy, schudł 6 kg, a po drodze nabawił się jakiegoś grypska i o mało nie wylądował w szpitalu... wyglądał naprawdę źle.. Potem poszłam na urlop więc w miarę wszystko się uspokoiło, ale nie trwało to zbyt długo. Gdy powiedziałam mu o zebraniu w pracy w innym naszym zakładzie założył mi podsłuch w telefonie twierdząc że robi to dla siebie żeby być spokojniejszym i pozbyć się głupich myśli. Ale niestety te podsłuchy działają tak, że część wyłapują a cześć nie. Była taka sytuacja którą on uznał za moją rozmowę telefoniczną z jakimś mężczyzną , której w rzeczywistości nie było,. Poproprostu rozmawiałam z koleżanką która siedziała w biurze obok i obgadywałyśmy kolesia który u niej wychwalał swoje zalety dzień wcześniej. w pierwszym momencie myślałam że to jest jakiś zmontowany podsłuch, ale jak się przysłuchałam uważnie to było w tle słychać tą koleżankę. Później przeprosił i powiedział że więcej nie będzie. ale niestety... kolejne szkolenie, kolejne zebranie i znowu ta sama sytuacja.. coś źle wyłapane i juz schiz;( O kolejnym zebraniu, które było dzień po dniu, nie powiedziałam mężowi żeby go dodatkowo nie stresować, ale podsłuch zrobiłó swoje... Wściekł się, chciał się rozstać, tłumaczyłam mu, że to zrobiłam dla jego dobra itd. Znowu przepraszał, Kilka dni dobrze a potem następna sytuacja.. Wczoraj miała, zebranie u siebie w zakładzie o którym mu powiedziałam, ok starał sie to jakoś wytrzymać, a wieczorem się zezłościł że dodałam sie do jakiejś grupy na FB ze swojej branży pracowniczej i nic mu o tym nie powiedziałam... A FB mamy wspólnego wiec rzecz jasna nie mam nic do ukrycia. Wiele razy mnie przeprasza, mówi że chciałby sie pozbyć tego uczucia, raz chce żebym rezygowała z pracy, raz że nie mam rezygnować, że to jego problem.. Znowu chciał odejść żeby mi nie "przeszkadzać". Pomóżcie mi co mam z nim zrobić, jak mu pomóc???? nie chce pójść do psychologa...
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.