Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

Piotrek889

Użytkownik
  • Zawartość

    4
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Piotrek889

  1. Witam, już pisałem wcześniej jeden post, dziękuję za wszystkie odpowiedzi. Miałem się zgłosić na terapię ale już naprawdę nie wiem czy jest sens. Moja partnerka mówi mi ciągle że jestem narcyzem, chyba ma rację, nie czuję żadnych emocji oprócz gniewu, złości, strachu i zazdrości. Wogole nie dostrzegam jej potrzeb nawet kiedy jasno mi je pokazuje. Moje relacje z rodziną wogole nie istnieją. Każdego dnia siedzę i walczę ze swoimi myślami, nie mogę spać, myślę tylko o tym żeby się upić, żeby nie czuć tego co we mnie siedzi. Czytam artykuły, oglądam filmy o narcyzmie i wszędzie jest to samo, nie da się go zmienić. Może mieli państwo jakieś doświadczenia z takimi ludźmi, czy jest wogole sens podejmowania terapii?? Ja bardzo bym chciał chociaż raz w życiu poczuć się szczęśliwy, wogole coś poczuć.czy jest możliwe obudzenie w kimś emocji, uczuć? Czy jest ratunek dla takich ludzi? Czy ktoś taki może normalnie żyć?
  2. Dziękuję za odpowiedź. Niewiem czemu jej słowa tak na mnie wpływają ale chce spróbować terapii online, nie poddam się, za dużo czasu już straciłem żyjąc a raczej nie żyjąc, nie czując nic
  3. Dziękuję za odpowiedź. Czytałem artykuł który pani poleciła, słuchałem podcastow na yt. Mam w sobie 80 procent objawów dda, może więcej. Moje życie jest do niczego, nie czuję żadnej przyjemności, radości z tego co się dzieje co jest.Chcialbym to zmienić ale utkwily mi w głowie słowa terapeutki mojej partnerki. Czy ktoś z tu obecnych korzystał z terapii przez internet? Czy daje to efekty, czy może pomóc?
  4. Mam 32 lata, pracuje za granicą.Od 9 lat jestem w związku z kobietą która mnie dwa razy zdradziła. Ale jestem z nią nadal. Jestem Dda ale to chyba nie jedyny mój problem. Moja partnerka i jej terapeutka twierdzi że nic nie widzę, nie czuję krzywdy jaka wyrzadzili mi rodzice, że nasz związek rozpadal się przeze mnie bo wogole nie zauważam jej potrzeb. Dotarło do mnie, że ona ma rację, nie zauważam jej potrzeb ale też nie widzę swoich, od kiedy pamiętam żyje tylko po to żeby uszczęśliwić innych a ja nie potrzebuje niczego, nic nie czuje. Terapeutka mojej mojej partnerki twierdzi że mi nie da się pomóc bo jestem"betonem" i doradzila jej żeby mnie zostawiła jak najszybciej. Chciałem się dowiedzieć czy one mają rację, nie da mi się pomóc? Z tą terapeutka spotkałem się 3 razy na terapii małżeńskiej.
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.