Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

Niewidoczny89

Użytkownik
  • Zawartość

    1
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Niewidoczny89's Achievements

Początkujący forumowicz

Początkujący forumowicz (1/14)

0

Reputacja

  1. Witam, jestem 30 letnim chłopcem nie zasługuje żeby być dorosłym. Mój problem polega na tym że mam strach przed innymi ludźmi boję się wyśmiania i poniżenia i jak mnie inni odbiorą. Uważam się za dziecko które nic nie potrafi. Codziennie muszę się zmuszać do wszystkiego. Do wstawiania z łóżka, dbania o higienę . Jeszcze za czasów szkoły podstawowej jeździłem z mamą do poradni w Warce z powodu problemów uczenia się w szkole. Z biegiem czasu ten problem narastał i pojawiło uzależnienie od gier konsolowych w trakcie trwania nauki w szkole średniej. Przez gry stałem się bardziej nerwowy, agresywny . Siedziałem od rana do rana grałem nawet pomimo zmęczenia. Przez granie zaniedbałem szkołę i leczenie zębów. W 2015 byłem na terapi z powodu uzależnienia. Terapię przerwałem z powodu myśli samobójczych. Byłem skierowany do szpitala psychiatrycznego w Radomiu. Tam zdiagnozowano u mnie zaburzenie osobowości a parę lat wcześniej schizofremię paranoidalną. W 2019 roku psychiatra powiedział do mnie że mam depresję i zmienił mi lek . Pomimo że jestem chory mam problemy z koncentracją i z pamięcią, snem. Przyjmuję leki, mam totalną pustkę w głowie. Od dziecka aż do teraz jestem niesamodzielny. Nigdzie nie pracowałem. Teraz na ogół to mi się nic nie chcę. Nie wychodzę na zewnątrz a jak już wyjdę to tylko do sklepu .Zawsze patrzę na mojego starsze rodzeństwo i na moje młodsze rodzeństwo, że oni coś w życiu osiągają a ja stoję w miejscu i nic nie robię żeby to zmienić. Po prostu się poddaję. Czuję się codziennie bezsilny, nieporadny. Bywało że potrafiłem przespać połowę dnia. Teraz to już nie wiem co robić. Najbardziej mnie denerwuje ta pustka i duży problem z logicznym myśleniem. Przez to że jestem introwertykiem czuję się outsiderem. Z nikim nie dzielę się problemami bo nie potrafię ich rozwiązywać. Nie potrafię decydować sam za siebie. Rodzeństwo mi mówi żebym wziął się w garść, żebym się nie użalał nad sobą lecz to nie pomaga. Nie potrafię nawet sobie powiedzieć że wszystko jest ok bo niestety nie jest. Każdy dzień jest taki sam. Jednym zdaniem moje życie to vanitas vanitatum et omnia vanitas. Patrząc teraz na siebie i obserwując nie potrafię walczyć, starać się. Brak mi motywacji i chęci do ruszenia z miejsca. Popadam z skrajność w skrajność. Nie wiem co już dalej mam robić czuję się już przegranym.
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.