Witam .
Jestem Slawek mam 40 lat. Jestem w drugim związku.
Moj problem polega na ....jak to slysze -chorobliwa zazdrość.
Jestem w zwiazku z kobietą na wyzszym stanowisku ,ktora ma czesto wyjazdy konferencje.....itd.....zanim sie zblizylismy duzo opowiadala mi jak takie imprezy wygladają.....sama lądowała w łóżku pijana.....jakies zabawy tańce erotyczne o ktore moglby ktos byc zazdrosny.... Czasem uda jej sie wspomnąć o swoim bylym facecie tak naporzadku dziennym. Często pracuje do poznych wieczorów..... a jak byla kiedyś na wyjezdzie slużbowym....spytała czy moze pojsc na spacer .....z obcym facetem. Na mikolajkach obejmowala i tak sympatycznie dala koledze buziaka ze jak zobaczylem zdjecie bylem zdenerwowany.
Dla mnie to jest za trudne..... ona mnie bardzo kocha i liczy na moja zmianę Czy to jest mozliwe?
Ja chce spokoju....partnerki ktora okaze cieplo bliskosc oddane a nie bedzie ode mnie wymagac tak zwanego rozkrecenia.
Pomozcie mi bo sie sam gubie. Czy ja jestem zazdrosny? Czy tak powinna wygladac relacja dwojga ludzi?
Z jej ust nigdy nie uslyszalem ze jestem jej przyjacielem a napraede staram sie byc obecny i wspierac ją .... w domu w zdrowiu....
Pozdrawiam i licze na jakies podpwiedzi