Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

Szatanka

Użytkownik
  • Zawartość

    1
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Szatanka

  1. Dobry wieczór, Kilka lat temu pozwoliłam zrobić z siebie ofiarę, mój oprawca wzbudził we mnie wszystkie z możliwych wariantów z toksycznych relacji. Byłam każdą z opisanych. Trwało to kilkanaście miesięcy. Zakończyło się zakazem zbliżania i kontaktu. Następnie weszłam w związek, w którym sama stałam się oprawcą, dokonałam wszystkich możliwych zabiegów, które doświadczyłam na własnej skórze. Nie był to świadomy zabieg, uzmysłowiłam to sobie w którymś momencie trwania związku, jednak nie potrafiłam przestać, a mój partner był zmaltretowany na tyle, że nie potrafił odejść W końcu rozstaliśmy się, Obecnie mam ponowny kontakt ze swoim pierwszym z opisanych partnerów (oprawcą). Obawiam się, że "zbyt duży spokój, nie dawał mi spokoju" (samo napisanie tego brzmi patologicznie) i przy pierwszej okazji wskakuję ponownie w wir emocji, od których jestem uzależniona - trochę z racji bycia kobietą, bardziej z deficytów emocjonalnych. Nie wiem tak do końca czemu na służyć ten kontakt. Czy chcę wybielić siebie, czy człowieka, który mnie zranił. Czy chcę usprawiedliwić siebie, bo raniłam, czy chcę wybielić oprawcę, bo zasługiwałam. Wydawało mi się, że jestem "uleczona", że jestem "trzeźwa", niemniej ten incydent, przed którym nie chcę się bronić, nie daje mi spokoju wewnętrznego tylko? Nie wiem też czy jestem ze sobą do końca szczera. Nie wiem czy nie chcę być szczera wobec siebie, czy nie wiem co w tej sytuacji jest szczere. Każda wersja wydaje się bardzo prawdopodobna. Bardzo proszę o przeniesienie tematu do odpowiedniego działu, ponieważ natchnęło mnie nagle i zaczęłam pisać, nie zwracając uwagi gdzie to robię. Przepraszam. Temat w którym napisałam post, nie jest przypadkowy - Ja (DDD), obaj partnerzy (DDA)
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.