Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

w_potrzasku

Użytkownik
  • Zawartość

    1
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez w_potrzasku

  1. Witam, jestem 28 letnią kobietą, od 3 lat mężatką - w związku w sumie 7 lat. Mąż ma problem z motywacją i powiedział mi ostatnio, że zrozumiał, że jeśli ja go nie będę popychała do działania, to on nie będzie w stanie nic osiągnąć. Wymaga ode mnie takich prostych rzeczy jak choćby obudzenie go z rana, czy pilnowanie żeby zajmował się tym, czym faktycznie chce, a sam nie może się do tego zmotywować(dał mi liste). Należy tutaj dodać że jestem osobą uległą, a mąż ponad przeciętnie inteligentną, dominującą i nie umiejącą spojrzeć na siebie krytycznie(od 7 lat nie usłyszałam nigdy słowa "przepraszam"). Potrafi się czepiać takich rzeczy jak np. to że w nieodpowiedni sposób został obudzony(paranoja) . Mam wrażenie, że zrzucił na mnie odpowiedzialność za siebie, żeby umyć ręce od swoich niepowodzeń i braku działania, choć nie twierdze że robi to świadomie. Do tego na każdym kroku wytyka mi błędy, kiedy robię to czego chciał, ale nie tak jak on by to sobie wyobrażał- dla mnie sytuacja jest mocno niekomfortowa, bo nie czuje się naturalnie robiąc to, o co on mnie prosił. Oczywiście to tylko jedna z sytuacji, jest ich więcej. Sytuacja mnie przerasta, czuje się nieszczęśliwa i winna, że nie jestem tym kogo on potrzebuje. Czuje się bezwartościowa, mam wrażenie, że jakbym znikła to nic by to nie zmieniło. Nie potrafię spojrzeć na sprawę z dystansu, a czuje, że tego mi trzeba. Jak poradzić sobie w tej sytuacji żeby wilk był syty i owca cała?
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.