Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

Truskawka007

Użytkownik
  • Zawartość

    2
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Truskawka007

  1. Dziękuję za odp. Niestety mama nie ma za bardzo przyjaciół ani znajomych. Nie ma też za bardzo zadnego zainteresowania... Psycholog odpada. Pewnie powie żebym sama sobie poszła a nikt ja nie namówi bo wszyscy uważają że jest ok. Rozmowy nic nie pomagają. Tak jak pisałam rozmawiamy, tłumacze jej ze mi też ciężko ze powinnyśmy się wspierać i przez kilka dni jest super wręcz idealnie ale później niewiadomo dlaczego wszystko się zmienia. Ja rozumiem że jej ciężko ponieważ mi również jest źle ale nie jestem w stanie poświęcić mojego życia i spędzać tylko z nią czas... Niestety ale ja też chciałabym sobie ułożyć życie... Tak jak moje siostry które niby są idealne. Mają rodziny, dzwonią do mamy wpadną raz na dwa miesiące i mają tak naprawdę wszystko gdzieś. Proszę mi powiedzieć czy to nie jest trochę toksyczna relacja? Podam przykład:jestem na wyjeździe. Mam wrócić za 3 dni ale dzwonię do mamy że jednak przedłużam podbyt i wracam jeden dzień później.. I co się dzieje? Mama obrażona mówi tak myślałam że coś wykombinujesz i rzuca słuchawka a po powrocie nie odzywa się do mnie przez tydzień.... Ja naprawdę się staram spędzać z nią tyle czasu ile mogę ale nie chce poświęcać całego życia i spędzać go tylko z nią albo z nią i moim facetem ponieważ to chyba naturalne że chce z nim spędzać jak najwięcej czasu. Nie raz już usłyszałam że ona musi radzić sobie ze wszystkim sama. A tak naprawdę we wszystkim pomagam. W całym ogarnięcia domu i innych spraw... Nie wiem co robić. Ta sytuacja mnie wykancza psychicznie.....
  2. Witam. Chciałam prosić o pomoc ponieważ już sama nie wiem czy to ze mną jest coś nie tak... Mam 30 lat. Mieszkam obecnie z mamą w domu. Rok temu zmarł mój tata a mój długoletni związek rozpadł się dlatego zostaliśmy z mamą same. Pół roku temu poznałam mężczyznę z którym jestem naprawdę szczęśliwa i myślę że w końcu znalazłam tą właściwą osobę z którą cghce spędzić resztę życia. Niestety z moją mamą ciągle ma jakieś pretensje.. Najgorsze jest to że potrafi być wszystko ok siedzimy razem, grillu jemy, jemy śniadanie i nagle jedziemy gdzieś na calodniowa wycieczkę z moim facetem wracamy ja mówię że jesteśmy a ona skrzywiona i z pretensjami mówi do mnie "mogłabyś spędzić trochę czasu z matką w domu" i "muszę radzić sobie sama ze wszystkim. Mogłaś wrócić chociaż pół godziny wcześniej".dodam że nie dł zadzwoniła do mnie ze coś się dzieje ani nic takiego. Kilka godzin wcześniej rozmawiałam z nią ponieważ zadzwoniłam czy wszystko dobrze i wszystko było ok a tu nagle pretensje. I tak jest zawsze. Co dwa tygodnie wszystkie swoje żale wylewa na mnie.. Ja rozumiem że jest jej ciężko. Mo również jest bardzo ciężko. Tata był dla mnie bardzo ważna osoba i zawsze stawałam na głowie żeby wszystko było ok ponieważ długo chorował i często był w szpitalu. Byłam na każde skinienie. I nie traktuje tego jako poświęcenie ponieważ ogromnie go kochałam i to było dla mnie czymś normalnym i też do tej pory ciężko mi się pogodzić z tym że już go nie ma. I naprawdę staram się spędzać z mamą tyle czasu ile moge Organizuje jakoś czas. Wychodzimy po południu gdzieś razem, jeździmy a zawsze i tak wszystkie pretensje są do mnie. Dodam że mam 3 siostry. Nie mieszkają z nami. Mają swoje rodziny i mieszkają w innych miastach. Przyjeżdżają raz na jakiś czas. Dzwonią i z mimo rozmawia normalnie a mnie traktuje jak wroga... Nie wiem co robić. Oczywiście siostry nie widzą problemu. Kiedy im o tym mówię to dla nich to normalne bo przecież na kom ma się wyzywac skoro mieszkamy razem to przecież normalne.. Taki tekst usłyszałam... Dla mnie to nienormalne. Nie chcę żyć w ciągłej niepewności jaki będzie mieć humor i jakie nastawienie i czy się odezwie do mnie dziś czy nie bo coś "niby złego zrobiłam... Nke wiem już co robić... Jakiś czas temu przeżywałam to z moim byłym który również miał humory i kłótnie o byle co.... Potrafiło być dobrze a za godzinę coś mu nie spasowalo i nagle pretensje o głupoty bo źle wywiesilam pranie... Naprawdę czuje ze ta sytuacja mnie powoli wykancza psychicznie... Nie zostawię mamy samej w domu bo nie da sobie rady ale czasem jedyna rzeczą jest chęć wyprowadzki... Proszę o radę o zrobić. Czy to ja jestem taka straszna że chce sobie ułożyć życie? Czy powinnam poświęcić się mamie bo ona została sama? :(
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.