Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

nibydobrzeale

Użytkownik
  • Zawartość

    1
  • Rejestracja

  • Ostatnio

nibydobrzeale's Achievements

Początkujący forumowicz

Początkujący forumowicz (1/14)

0

Reputacja

  1. Cześć, jestem samotną 25 letnią dziewczyną, o względnie ustabilizowanej sytuacji życiowej. Spełniam się zawodowo, rozwijam się, dokształcam, jestem niezależna finansowo i w pełni samowystarczalna. Spełniam swoje marzenia, mam kochających rodziców, rodzeństwo, znajomych i psa. Teoretycznie niczego mi nie brakuje. Od kiedy pamiętam, mam problemy z pewnością siebie. Od zawsze sprawiam wrażenie szarej mychy, która w pierwszym momencie dodatkowo ma problemy z nawiązywaniem kontaktów, zwłaszcza z płcią przeciwną. Czasami ten mój brak pewności siebie przejawia się w pozornej arogancji i wyniosłości, co jest błędne. Jeśli już uda mi się kogoś poznać (przez internet) i rozwinąć jakąkolwiek relację, okazuje się ona totalną porażka. Nie doświadczyłam żadnych szkolnych miłostek, a swój pierwszy związek rozpoczęłam tuż przed 21 urodzinami. Co gorsze, okazało się, że posłużyłam za przykrywkę dla krypto geja. Bardzo podburzyło to moje już i tak bardzo niskie poczucie własnej wartości, przez co jeszcze bardziej się zamknęłam. Stałam się przez to łatwym łupem, dla typowych podrywaczy, którzy na początku obiecują cuda tylko po to żeby się zabawić. I tak stworzyłam kolejne dwie bardzo toksyczne relacje, pierwsza skończyła się prześladowaniem, zastraszaniem i lękiem przed powrotem do własnego domu, druga doprowadziła mnie to tego, że czułam się i wciąż jeszcze czuję jak totalne zero. Czego bym nie zrobiła, to wszystko było złe, a ja poświęciłam temu wszystko. Zatraciłam rodzinę, przyjaciół-„bo mieli na mnie zły wpływ”, siebie, stając się posłuszną niewolnicą czekającą z obiadem na powrót ukochanego, który w tym czasie zabawiał się z kolegami i dbał o swoją muskulaturę. Byłam naiwna i głupia, ale wtedy tego nie dostrzegałam. Byłam ślepo zakochana i wierzyłam, że przecież on chce dla mnie dobrze. Na koniec jeszcze to on zakończył tą relację, bo nie mógł znieść mojego egoizmu i braku empatii. Czułam się jak taka pusta lalka z ładną otoczką, która nie ma nic więcej do zaoferowania-pobawił się, znudziła się to zostawił. Mijają miesiące, ja wpadłam w wir pracy, studiów. Staram się pracować nad sobą, tłumaczyć sobie, że jestem wartościową osobą, która wie dokładnie czego chce w życiu, ale to wciąż nie zmienia faktu, że idąc ulicą patrzę pod nogi. Ludzie mnie pytają co mi jest, czego jeszcze chce, a ja chodzę ciągle zadumana i przybita. Staram się jak najwięcej wychodzić do ludzi, próbować się otworzyć, robić pierwsze kroki, uśmiechać się, utrzymywać kontakt wzrokowy, ale wszystko pięknie wygląda w teorii, a jak przychodzi co do czego reakcja jest taka sama – głowa w dół i zmieszanie. Jeśli jestem w jakimś miejscu z koleżankami, one są zaczepiane na każdym kroku, a ja stoję sobie z boku jak taka przyzwoitka, jeśli próbuję włączyć się w rozmowę, zazwyczaj jestem ignorowana, albo ktoś mi dogryza, że jestem nadęta. Takie sytuacje sprawiają, że tak jak w wyżej opisanych przypadkach tworzenia relacji, wpadam w desperację. Tak się cieszę, że ktoś się mną zainteresował, że oddaję się w pełni, staję się nadopiekuńcza i w obawie, żeby ten ktoś mnie nie odrzucił robię wszystko, co ma odwrotny skutek. Nie jestem żadną zaniedbaną fleją, jestem szczupłą blondynką, przez wiele osób z mojego grona określaną mianem „ślicznej”. Każdego dnia staram się pracować nad sobą, stwarzać nowe sytuacje, w których będę mogła testować, to co sobie tak wmawiam, ale to nie pomaga, a jakikolwiek powrót z imprezy, wyjścia ze znajomymi kończy się smutkiem i frustracją, że nie nadaję się do niczego. Nie wiem czym to jest spowodowane, dlaczego poczucie własnej wartości buduję na ocenie innych, obcych na dodatek osób, a nie na gronie ludzi, który mnie otaczają i zawsze wspierają. Zastanawiam się nad tym, czy to, że w dzieciństwie mojego taty nie było praktycznie w ogóle w domu może być przyczyną, że tak bardzo szukam atencji i akceptacji u płci przeciwnej? Że chcę sobie w ten sposób wynagrodzić jego brak z dzieciństwa?
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.