Mam 18 lat , mój problem jest następujący , od małego słyszałem od rodziców że mówię niewyraźnie , ale nigdy mi na tym nie zależało , jednak jakoś przed rokiem postanowiłem się ogarnąć , i wziąć się za to , i poszedłem do logopedy , on przepisał mi ćwiczenia na rozciąganie samogłosek , lecz one niewiele dały , więc ja próbowałem innych metod , gdy jestem w samotności lub rozmawiam z bliską mi osobą powoli bez stresu , wtedy mówię wyraźnie i pięknie , lecz gdy gadam z kimś kto nie jest z mojego bezpośrednio otoczenia wtedy nie panuje nad tym i z moich ust wynika potok jakichś belkotliwych niezrozumiałych sylab , bardzo chciałbym w końcu coś z tym zrobić bo wiem że gdybym mówił pięknie w każdej sytuacji moje życie zmieniłoby się na lepsze , czy mowy da się nauczyć na nowo ? czy mój problem jest do wyleczenia ? czy potrzebna mi jest terapia psychologiczna ?