Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

Monaaa

Użytkownik
  • Zawartość

    1
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Monaaa's Achievements

Początkujący forumowicz

Początkujący forumowicz (1/14)

0

Reputacja

  1. Witam, Bardzo trudno jest mi to napisać. Nie wiem od czego zacząć, nie umiem tego ubrać w słowa. Czuję się bardzo samotnie, mimo że otacza mnie wiele dobrych osób, rodzina. Rozpoczęłam w tym roku studia, na początku było fajnie wyjścia z nowymi znajomymi, a teraz mam doła. Zauważyłam, że mam problem z relacjami. Wiem że studia to najpiękniejszy okres życia i oprócz nauki chciałabym go też przyjemniej wykorzystać np na wyjścia ze znajomymi. W czwartkowe i piątkowe wieczory siedzę sama, praktycznie mój każdy dzień wygląda tak samo uczelnia-nauka-sen i od nowa mimo że często ta nauka nie jest potrzebna, spokojnie sobie radze. Nienawidze takiego zycia. Mam wrażenie że się nie wyszaleje. Wolalabym podejsc do drugiego terminu a wczesniej zaliczyc jakas fajna imoreze. Dodam, że moi bliscy znajomi studiują w innych miastach, dlatego jestem sama. Wydaje mi się że znajomi z mojej grupy się bawią ze sobą, też bym ż nimi chciała a oni po prostu mnie pomijaja. Czuję się jak outsider . Ż resztą jak rozmawiam z kimś temat po 10 minutach rozmowy mi się urywa, albo sama przechodzę na jakiś poważny, beznadziejny temat taki bezpłciowy. Podziwiam osoby, które potrafią opowiadać o relacjach z innymi ż kontekstem, tzn czytać drugie dno, śmiać się. Też jestem wesoła osoba i lubię żarty, ale nawet jak z kimś zacznę żartować to tej rozmowy nie zapamiętam i później komuś nie umiem opowiedzieć, chyba że to jakaś "konkretna" informacja, nie umiem ocenić kogoś, zbudować własne zdanie o czyis poglądach, albo jestem mila dla osob ktore na mnie naskoczą, sama nie potrafie "odpyskowac" i powiedzieć tak żeby druga osoba wiedziala ze przesadziła. A jak ktoś mnie pyta o własne poglady mowie glupoty, przez co moge byc odebrana jako pusta osoba. Nawet gdyby ż kimś miałabym wyjść sama na miasto to po prostu wiem że byłoby nudno ze mną. Ostatnio brat mi powiedział, że jestem bardzo wyrachowana, zdystansowana. Tymczasem ja mam wrażenie że właśnie jestem bardzo emocjonalna a wszystkim ludziom pomoglabym. Zaczęłam się zastanawiać czy nie jestem osobą schizoidalna, albo czy nie mam niskiej inteligencji emocjonalnej. Tzn potrafię zauważyć kiedy kogoś trapi zmartwienie mimo że stara się żartować. Moze sama za bardzo analizuje, przejmuje się wszystkim. A i jeszcze dodam jestem bardzo chaotyczna, rzeczy ktore mowilam zaledwie 3 dni temu ja mam wrazenie ze mowilam 3 tygodnie temu - szybko zmieniam zdanie, brakuje mi jednostajnosci w moim zachowaniu. Dodatkowo mam wrażenie że znajomi mojego chłopaka z którym jestem od pół roku, mają do mnie złe nastawienie, nie mam o czym ż nimi rozmawiać, mimo że widzę, że są w porządku. Po prostu mnie nie lubią. Mam wrażenie że za plecami mówią że powinien sobie znaleźć inną dziewczynę. Już sama zaczęłam myśleć, że po prostu on jest we mnie zapatrzony a ja go zmieniam, nie jestem wsparciem, izoluje od innych. Raczej mam dobrą samoocenę o sobie, moze jest to spowodowane przez to że szukam akceptacji u innych. Bardzo proszę o pomoc, bo sama już się czuje w tym zagubiona.
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.