Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

Alicja#23

Użytkownik
  • Zawartość

    1
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Alicja#23

  1. Z tej strony Alicja mam 23 lata i od 19 r. ż. do teraz byłam z facetem, który w pełni mnie akceptował, moją przeszłość i moje problemy. Jestem DDA. Związek ten dawał mi siłę i motywacje do życia, mimo, że nie było idealnie. Zawsze się dobrze dogadywaliśmy i czuliśmy w swoim towarzystwie. On miał prace w domu sam był sobie szefem i pracował zazwyczaj wieczorami. Ja na etacie i zaocznie studiowałam/ uczyłam się. Dużo mnie nie było i tak się od siebie odsuwaliśmy. W pracy było ciężko do tego nauka i obowiązki domowe, których on się nigdy nie podejmował. Do tego doszły na rok przed końcem związku pieski. Jednocześnie też chodziłam na terapie i ostatni rok miałam przerwe. Ciągle słyszałam, że go nie wspieram i kiedy ja potrzebowałam od niego wsparcie dostawałam ogrom zadań czy próśb od niego, a w efekcie kłótnie. Zaparałam się, że nie chce życia jak moi rodzice i chce teraz przycisnąć by wieść lepsze życie. On też miał problemy, ale nie chciał o nich mówić. Doszło do tego, że ja ciągle czegoś chciałam, oczekiwałam i się wkurzałam że nie dostaje. Gdy pojawiły się pieski narosło mi obowiązków, ale miłość wzrosła między nami. Tak się mijaliśmy i nie planowaliśmy za wiele. Wakacje nas omijały jedne po drugich i czasami na jakiś wypad udało się nam wyskoczyć. Dodam, że po około 9 miesiącach związku zamieszkaliśmy razem. Sytuacja losowa sprawiła, że musieliśmy wprowadzić się do jego mamy i tam wychodził z niego demon, którego nie widziałam do tej pory. Czepiał się o wszystko np. że to nie ja jemu drzwi otworzyłam tylko jego siostra. On w tym czasie brał testosteron i szykował się do walki MMA. Pewnego dnia poszliśmy na kawe i tam zaczął tą rozmowe o końcu związku czy bardziej o przerwie. Powodem było to, że mamy inne cele i siebie ranimy. On chciał kariery ja stabilnego życia rodzinnego. Bolało mnie, że wyjeżdża czy na jego teledyskach są laski, że pali marichuanę. Mimo, że mentalnie dawał mi ogrom miłości, wsparcia. Wtedy przyznał mi się, że ma mnie już dość, że miał pół roku temu zaplanowaną zdradę (ostatecznie tego nie zrobił). Przerosło mnie to wszystko, mówił, że to przeze mnie się rozstajemy, że go zaniedbywałam, że ma mnie dość. Wróciłam do mamy... nie chciałam tam nigdy w życiu wracać. Widzieliśmy się pare razy pogadać i na sex po rozstaniu, ale nie mogliśmy dojść do żadnych wniosków i się dogadać. On w tym czasie imprezował, mnie to wszystko tak bolało, że tylko leżałam i płakałam.. Mówił o naprawianiu relacji i ciągle stawiał jakieś warunki, jednocześnie podkreślając, że to tylko przyjaźń i on nie chce związku. Bolało mnie to strasznie i się odcięłam od niego. Śniło mi się, że spał z inna kobietą i zadzwoniłam zapytać o to. Potwierdził i parszywie odpowiedział "nie miałaś już wcześniej takiego przeczucia, ja już z wieloma..," i że ma kogoś, że ona go motywuje, wspiera i robi śniadania do łóżka. Wtedy widział się z nią jeden raz. Przerosło mnie to, że postawił taką znajomość wyżej niż prawie 4-letni związek ze mną.. Pożegnałam się i odcięłam znowu.. Ale zostały pieski, które chciał widywać i pewnego dnia widze na fb wiadomość z grośbą żebym pozwoliła mu się z nimi zobaczyć, bo zgłosi na policji, że je ukradłam. Nie mogłam w to uwierzyć .. ostatecznie dogadaliśmy się z opieką maluszków i pogadaliśmy. Przyjechałam do niego się wypłakać i przytulić .. bardzo mi tego brakowało.. Był sex, którego nie brałam pod uwagę. Te uczucia wszystkie wróciły, on się starał .. ale jest ta laska, ja nie czułam satysfakcji z bliskości bo wiem że on z innymi i to co mówi może być kolejnym kłamstwem.. Zaczął się starać.. ja już nie czuje się przy nim tak jak kiedyś ... nie ufam mu. Bardzo tęsknie za nim i chciałabym być z nim, ale nie umiem być nawet miła .. Mówi, że ze mną mu najlepiej jeśli chodzi o sex i uczucia, ale ja nie wiem co on robi gdy się nie widzimy.. Na samą myśl o tej lasce chce mi się płakać , boli mnie że darzy ją zainteresowaniem. On chce szaleć w życiu, nie chce związku i będzie się do innego miasta przeprowadzać po nowym roku, nie może zostać w naszym ma tu poważne problemy. Dzisiaj zaczęłam myśleć znowu o rzuceniu studiów, by mieć więcej czasu i pieniędzy. Zaczęły mnie one męczyć i wracam na terapie po nowym roku, a studia mi ją trochę zastępowały. Nie chce być w tym mieście bez niego, ani mieszkać z mamą. Wszystko wydaje mi się bez sensu. Nie potrafię przestać o tym myśleć. Przeraża mnie perspektywa życia bez niego a jednocześnie wiem, że nie ufam mu ... Czuje że znowu tak mówi o uczuciach do mnie bo chce mnie mieć w "zapasie". Mówił, że chce się wyszaleć i nie każe mi czekać na niego, ale chciałby się ze mną ożenić i zestarzeć, ale nie teraz... Rani mnie strasznie, a ja nie umiem żyć bez niego. Mamy się spotkać za 3 dni i mi powie "jak to widzi", nas ... Co robić ? nie chce czekać, aż znowu on coś powie, a ja tak zrobie, bo boje się być sama.. Nie wiem czy go kocham .. to już nie to samo .. zawiodłam się bardzo. Boje się, że znowu coś wymyśli.. boje się coś zaproponować, by go nie stracić, a jednocześnie nie wiem czego chce i czy warto .. Dzisiaj gra swój pierwszy koncert, napisałam, że już za nim tęsknie, ale nie odpisał na tą wiadomość, za to na inne tak. Jesteśmy w tym samym wieku i byłam jego pierwszą miłością, on moją największą .. Jak to widzicie ? Kocha ? Czemu tak rani ? Jest sens w to brnąć ? Na czym się powinnam skupić w życiu? PS. Widzę też wiele swoich wad i czuje się bardzo winna
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.