Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

Nikky

Użytkownik
  • Zawartość

    1
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Nikky

  1. Witam, mam na imię Weronika i mam 20 lat. Z powodu kryzysu jaki przeżyłam po rozstaniu rodziców nie skończyłam szkoły średniej i nie mam pracy, a od roku mieszkam z narzeczonym. Myślę że moje problemy zaczęły się już w szkole podstawowej. Zawsze byłam grubsza, nie lubiana i wyśmiewana, co źle wpłynęło na moją samoocenę. Jestem bardzo delikatna, płaczliwa, łatwo mnie urazić, boję się wielu rzeczy, zmian, że coś mi się nie uda (więc tego nie robię..). często stresuję się wśród ludzi, czy to obcych czy bliskich.. Od kiedy się wyprowadziłam i zamieszkałam z narzeczonym nie mogę złapać pracy. Z początku nigdzie mi się nie podobało, źle się czułam, czułam że to nie to i prędzej czy później rezygnowałam. Później jednak problem stawał się coraz większy bo zaczęło brakowac mi wiary w siebie.. Coraz dłuższe przerwy między pracami, brak chęci do czegokolwiek, myśli że do niczego się nie nadaję.. wszystko się nasila i jestem na etapie permanentnego bezrobocia, bo na nic nie mam siły.. Najgorsze że mój ukochany musi sam nas utrzymywać i widzę że jest wykończony, nerwy mu czasem już puszczają ale kocha mnie i przy mnie trwa mimo że jego wsparcie nie daje mi nic, jakbym miała jakąś blokadę.. Jestem nikim, nie mam wykształcenia, pracy, mamy przeze mnie tonę długów, siedzę w domu z ciągłym dołem, rzadko sprzątam bo nawet na to nie mam siły, nie mam do niczego motywacji i mam wrażenie że nie mam w życiu żadnego celu.. że dalej nic dla mnie nie ma.. to już ten etap gdzie często zastanawiam się jak się zabić żeby nie bolało, choć gdzieś tam głęboko nadal chce żyć, nie chce zostawiać mojego narzeczonego, rodziny.. nie chcę nikogo skrzywdzić, choć dla mnie każdy dzień jest cierpieniem. Chce znów być szczęśliwa, zadbać o siebie, mieć silną wolę i chęci do życia, choć w tym momencie czuję że to nieosiągalne dla mnie. Czuję się źle sama ze sobą, nawet fizycznie mnie już obciąża to, kaszlę, boli mnie w klatce piersiowej, prawie ciągle czuję ucisk w głowie, przytyłam bardzo dużo i nie mogę się zmotywować do ćwiczeń i diety, jem niezdrowo i nieregularnie bo nic nie ma już dla mnie znaczenia.. Boję się że stracę faceta, niszczę mu życie tym brakiem wsparcia finansowego, czuje się sam choć ja jestem obok prawie cały czas.. Niedługo możemy stracić mieszkanie bo zalegamy z czynszem i wieloma innymi opłatami. Wszystko przeze mnie. Bardzo proszę o pomoc, byłam nawet na terapii i niewiele pomogło, pomocy.. :((
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.