Witam. Jestem 23-letnią studentką. Bardzo potrzebuję pomocy psychologa, ale nie potrafię zebrać się w sobie, aby zapisać się na wizytę. Mój problem polega na tym, że nie potrafię otworzyć się na ludzi, jestem bardzo zamknięta w sobie. Nigdy nie byłam w żadnym związku, choć paradoksalnie tego właśnie mi potrzeba, ale nie potrafię nic zrobić, aby być szczęśliwa. Nikt nigdy nie powiedział mi, że mnie kocha. Marzę o tym, aby założyć rodzinę i być dla kogoś ważna. Problem tkwi we mnie. Może mam problem z depresją? Nie potrafię cieszyć się z małych rzeczy. Moja samoocena i samoakceptacja jest bliska 0. Nie czuję się piękna, chociaż patrząc w lustro wiem, że nie powinnam mieć problemu z akceptacją własnego wyglądu. Mimo to, mam kompleksy, zwłaszcza jeden. Czy jest ktoś, kto mógłby mnie w jakiś sposób wesprzeć bądź coś doradzić?
Czekam z niecierpliwością.