Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

Rose11

Użytkownik
  • Zawartość

    1
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Ostatnio na profilu byli

Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.

Rose11's Achievements

Początkujący forumowicz

Początkujący forumowicz (1/14)

0

Reputacja

  1. Z narzeczonym jestem w związku od kilku lat, ( ja 26 on 29 lat) mieszkamy wspólnie i planujemy się pobrać. Problem w jakim potrzebuje pomocy to relacja on a moja niepełnosprawna córka. Od początku jak jesteśmy razem musiałam go zachęcac by pobawil sie z Julcią, zdaje sobie sprawe ze to nie jest jego biologiczne dziecko dlatego nie oczekiwalam zbyt wiele tzn że nagle pokocha ją jak własne, mimo to przez te lata choć nie było łatwo dawalismy sobie radę. Problem pojawił się ok. miesiąc temu. Julcia (6 lat) zaczęła budzić się juz o 1, 2 w nocy i przybiegała z placzem do naszej sypialni, płakała wyciagając mnie z łóżka. Czekam na wizytę u psychiatry by stwierdził czy od nowa potrzebna jest pomoc farmakologiczna. Niestety partner zareagował na tą sytuację ogromną histerią: " że ona w kólko za mną chodzi", " nie da wyjść mi z domu", " że on tego nie wytrzyma psychicznie, jej płaczu już od 1 w nocy bo chce spać z mamą" padło też kilka przykrych zwrotów o mojej córce np. że powinnam ją oddać, czemu nie daje jej leków itp epitety te doprowadziły mnie do fali łez. Jestem między młotem a kowadłem. Kocham Go, ale to moje dziecko, nie pozwolę by ktokolwiek mówił o niej takie przykre rzeczy! Od jakiegoś czasu zdarzy mu się na nią krzyknąc, mimo moich rozmów z nim, że z nią trzeba delikatnie i spokojnie, że jego agresja budzi jej lęk i koło się zamyka. Na codzień jest cudownym człowiekiem, jesteśmy ze sobą bardzo zżyci. Pomożcie co robić?! Odejść dla dobra dziecka czy dac mu szansę? Bardzo proszę o porady.
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.