Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

Wikipedia

Użytkownik
  • Zawartość

    1
  • Rejestracja

Wikipedia's Achievements

Początkujący forumowicz

Początkujący forumowicz (1/14)

0

Reputacja

  1. Witam, chciałabym opisać swój problem i moja sytuacje. Mam 16 lat, aktualnie mieszkam tylko z mamą, ale dlaczego? Do tego zaraz dojdziemy. Cofnijmy sie pare lat wstecz. Moje dzieciństwo i niby normalna rodzina - ja, mama, tata i moj starszy brat. Wszystko zaczęło sie kiedy bylam juz w przedszkolu - mama po powrocie naduzywala alkoholu, ciągle klotnie itp. Nie bylam na tyle glupia aby tego nie zauwazac... Wszystko nasilalo sie z ubiegiem lat. Moja mama to ciężki przypadek jesli o to chodzi, po powrocie z pracy pije duzo, ale zarazem dba o mnie, aby niczego mi nie brakowalo. Nie jest typowa alkoholiczka co przepija wszystkie swoje pieniądze i nie mam co jesc. Dobrze zarabia i mozna powiedziec ze niczego mi nie brakuje, ale jesli bym tak napisala, to bym sklamala. Brakuje mi normalnej rodziny, ciepla rodzinnego i szczerości. W okresie swojego dojrzewania zauwazylam ze stalam sie nerwowa, i agresywna przez to co mnie otacza. Od niedawna tata nie mieszka juz z nami, wyprowadzil sie bo mial dosc mamy. Caly czas robila mu awantury o to ze ma za malo pieniędzy, ze nie placi na to i tamto. Tata duzo nie zarabial, ale dawal tyle ile byl w stanie, ale też czesto zdarzalo sie ze nie mial pieniędzy. Mama robila o to straszne awantury przez co dochodzilo tez do rekoczynow. Któregoś dnia tata poprosił mnie i mojego chłopaka, żebyśmy pomogli mu sie po tajemnie spakowac i zeby sie wyprowadzil, kiedy mama jeszcze byla w pracy. Pomagalismy mu przez 3 dni. Mama od dluzszego czasu w klotniach mowila zeby sie wyniosl i ze ma go juz dosc, ale tu jest paranoja, bo jak przychodzilo co do czego to mowila przy babci(mamie mojej mamy) jak to ona go nie kocha, kiedy poprzedniego dnia mu ublizala i wyzywala go. Klotnie sa zawsze kiedy mama wypije - czyli w teorii co wieczor od ponad 9ciu lat. W kwietniu zmarl moj dziadek, który probowal z reszta jak wszyscy przybliżyć mamie ze ma problem ze soba, zeby poszla sie leczyc, ale wszystko na nic. Od czasu kiedy zmarł dziadek jest gorzej, właśnie niedługo po tym tata sie wyprowadzil z domu. Babcia za kazdym razem mówi jak to ona jej nagada kiedy sie z nia zobaczy, bo dzwonie kolejny raz zaplakana, ale w praktyce mowi mamie, ale ciągle jest tak samo, a nawet gorzej. Aktualne wsparcie mam tylko w moim chłopaku, który studiuje poza miastem w ktorym mieszkam, widujemy sie w weekendy i inne dni wolne. Babcia mieszka blisko mnie, ale jej tez jest ciezko bo to jej mąż zmarl, staram sie jej jakos pomoc mimo ze ledwo daje rade. Odechciewa mi sie od dluzszego czasu robic cokolwiek pozytecznego. Zeby zalagodzic stres i trudy zycia codziennego gram na komputerze - to taka moja ucieczka od rzeczywistosci. Sama juz nie wiem co mam robic z tym wszystkim, czy cokolwiek moze nam pomóc, bo ilekroc wspominam mamie ze jest pod wplywem alkoholu szybko zmienia temat/albo mowi, ze tylko trochę wypila i zaczyna mowic o tym co ja robie zle albo calkowicie odwraca kota ogonem. Krzyczy na mnie za kazdym razem, a ja nad soba ledwo panuje i zadazaly sie sytuację gdzie wpadalam w szal szarpalam ją, a ona mnie. Slabo sobie z tym wszystkim radze, większość nocy przeplakuje albo tez zajadam stres. Co mam zrobić zeby bylo lepiej? Jak sobie z tym radzic?
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.