Skocz do zawartości
  • PODCASTY.jpg

ZuzaLila

Użytkownik
  • Zawartość

    1
  • Rejestracja

  • Ostatnio

ZuzaLila's Achievements

Początkujący forumowicz

Początkujący forumowicz (1/14)

0

Reputacja

  1. Mam 19 lat, w tym roku piszę maturę i planuję studia. Mój problem trwa dłużej niż pamiętam i jest bezpośrednio zwiazany ze mną, ale nie konkretnie w mojej osobie. Chodzi o moją matkę, chociaż zastanawiam się czy nie powinnam dać słowa matkę w cudzysłów. Nie mam żadnego doświadczenia psychologicznego, ale niestety przeszłam juz bardzo dużo, między innymi dzięki mojej rodzicielce, a wraz z pomocą definicji wprost z internetu wydaje mi się ze jest socjopatką. Wszystkie jej emocje wydają się strasznie sztuczne, jakby wyuczone. Zawsze kogoś udaje, ale prawdziwą twarz pokazuje dopiero w domu. Zawsze jak rozmawiała z moimi koleżankami czy ich rodzicami miała taki sztuczny, przemiły, wysoki głos. W domu natomiast nie da się z nią rozmawiać, ponieważ 90% jej "rozmów" to awantury za najmniejsze pierdoły. Do całokształtu dochodzi faworyzowanie mojego młodszego brata i umniejszanie mi wszystkiego a wyolbrzymianie wszystkich moich win. To ja jestem we wszystkim tą złą. Podczas gdy ja dzielnie kuję do matury, mój młodszy brat zamiast choćby odrabiać lekcje, codziennie gra od powrotu do szkoły do później nocy. Ja radzę sobie względnie dobrze, on mimo kończenia gimnazjum spada na same jedynki. Ale ani razu nie usłyszałam szczerej pochwały, kiedy brat za ocenę od 3 w górę dostaje nawet jakieś drobne prezenty! Moi rodzice się rozwiedli, z ojcem kontakt mam tylko ja, jednak niemalże szczątkowy. Wiem jednak ze on tez nie mógł z nią już wytrzymać. Ciągłe awantury za każdą drobnostkę, wymagania i wymagania pomimo braku jakiegokolwiek zaangażowania z jej strony. Obecnie w domu od 12 lat mam ojczyma, powtarza się bardzo dokładnie historia mojego ojca. Mimo obecności ojczyma i w prawdzie tragicznej ale relacji między nimi, matka odnawia "znajomości" ze swoim pierwszym chłopakiem. Tak, matka ma zwyczajnie romans. Zdarza się? Owszem, ale ona się zachowuje przy tym jak jakaś 16-latka która się szczeniaki zakochała, a nie 40-letnia kobieta z dwójką dzieci z czego jednym pełnoletnim! W gimnazjum moja klasa wraz z jedną nauczycielką znęcała się nade mną. W połączeniu z trafieniem na bardzo fałszywe koleżanki, zostałam całkiem sama. Sprawa w szkole skończyła się jeszcze awanturą przeciw mnie, bo to przecież moja wina, że klasa się nade mną znęca. Sprawa z nauczycielką tak samo, mimo samych piątek w klasie 1, po zmianie na wspomnianą panią miałam same jedynki do klasy 3, gdzie wróciła moja poprzednia nauczycielka. Niesłychanie się wtedy okazało ze jednak potrafię mieć dobre oceny w klasie 3. W klasie 1 technikum stwierdzono u mnie depresję z napadami ataków paniki i lęku oraz fobię społeczną. Dostałam leki i brałam je w akompaniamencie narzekań mojej matko czy to konieczne, czy sobie nie ubzdurałam, bo te leki to tez kosztują. Do początku klasy czwartej było raz lepiej raz gorzej, jednak od jakiegoś czasu zaczęło się piekło. Jestem widziana nie jako osoba a maszynka do niszczenia pieniędzy? Dlaczego? Bo chce iść raz w miesiącu do kina czy ugotować sobie coś do jedzenia. Na prawdę nie uważam że wydaje dużo, ale za 20 zł tygodniowo nie stać mnie nawet żeby kupić 2 bilety na pociąg tam/powrót do miasteczka mojego chłopaka i choćby jakiś sok do picia. Chciałabym czasem sobie kupić np nową bluzkę ale nie mam nawet za co. W temacie pieniędzy jest mi wieczne wypominane ile w tym miesiącu matka na mnie zmuszona była wydać i ja bym na prawdę zrozumiała jej złość gdyby to było coś zbędnego, ale nowe buty na zimę bo poprzednie się zepsuły kompletnie, czy kurtka bo stara się podała, albo nawet wizyta u ortodonty? To nie są rzeczy które sobie wymyśliłam bo chce. Ciągle słyszę jacy my jesteśmy biedny, nie przeszkadza to jednak mojej matce kupować 2 identycznych płaszczów ale w innych kolorach, kolejne parę nowych bluzek i 3 swetry. Najgorsze jest to, że ona jest straszną materialistką, a mi w sumie nie zależy na rzeczach, jedyne czego chcę to być kochana taka jaka jestem. Moje pytanie brzmi czy mogę cokolwiek z tym zrobić? Jestem strasznie zmęczona psychicznie. Nie mam siły codziennie się kłócić, a z dnia na dzień jest co raz gorzej. Boje się ze nie wytrzymam do matury.
×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.